Skip to main content
  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 15 październik 2016
Relacja z I Kongresu Energetyki Obywatelskiej

W dniach 28 i 29 września 2016 r. odbył się w Warszawie I Ogólnopolski Kongres Energetyki Obywatelskiej. Portal gramwzielone.pl zamieścił obszerną relację z tego kongresu, który w założeniach organizatorów miał udzielić odpowiedzi na pytanie jaka jest bieżąca sytuacja „energetyki obywatelskiej” w Polsce i jakie są jej perspektywy rozwoju.

Naszym zdaniem akurat dla „energetyki obywatelskiej” perspektywy są żadne, gdyż taka branża nie istnieje. Trudno więc rozwijać byt nieistniejący będący jedynie produktem marketingowym. Zdecydowanie lepiej i trafniej jest posługiwać się pojęciem „energetyki prosumenckiej”, gdyż idealnie odzwierciedla ono sytuację produkcji energii elektrycznej na własny użytek przez samodzielne gospodarstwa domowe. Oczywistą rzeczą jest też to, że rozwój energetyki prosumenckiej odbywać się może tylko kosztem energetyki konwencjonalnej i zawsze spowoduje zmniejszenie jej udziału w rynku, co stawia ją w opozycji do obecnych uczestników rynku. Największym jednak wyzwaniem dla osób promujących ten typ energetyki będzie przekonanie konsumentów, że im się to opłaca.

„Dla zwykłego gospodarstwa domowego, które nie ma większych problemów z dostawą energii i które woli przeznaczyć swoje oszczędności na edukację, wakacje, wesela, sport – które nie ma na koncie kilkudziesięciu tysięcy złotych ot tak, w inwestycję, która de facto technicznie nie jest mu potrzebna, bo ma prąd – nie ma tej inwestycji na liście priorytetów. I tu jest nasze największe wyzwanie – wszystkich tych, którym zależy na rozwoju energetyki obywatelskiej” - przekonywał Tobiasz Adamczewski z WWF.

I to jest istota sprawy. Koszty zaangażowania w instalacje wytwarzające energię elektryczną czy też cieplną na własne potrzeby są zbyt duże, by pojedyncze gospodarstwo domowe było w stanie to udźwignąć i by był to produkt masowy. Dotychczasowy model biznesowy zakładał, że da się zachęcić do korzystania z przydomowych instalacji poprzez system dotacji (dopłat) do budowy, jednakże jak zauważył Grzegorz Wiśniewski – Prezes Instytutu Energii Odnawialnej „Dotacje nigdy i nigdzie nie stworzyły energetyki obywatelskiej i nie stworzą. Musi być trwałość. 85-100 proc. dotacji stworzy tylko podziały w społeczeństwie. Koszty nie spadną, nie będzie masowego rynku”.

Pytanie zatem brzmi, po co mamy sami produkować dla siebie energię elektryczną i cieplną, skoro możemy mieć ją taniej i prościej z sieci? Z jakich powodów konsument energii będzie chciał zamienić obecny stan rzeczy, w którym zajmuje się jedynie zużywaniem energii na bardziej aktywną rolę współproducenta energii? Odpowiedź na te pytania wskaże na rzeczywiste perspektywy rozwoju energetyki prosumenckiej. Tak czy inaczej dyskusja jest potrzebna już dzisiaj i powinna w niej wziąć udział energetyka zawodowa, gdyż to w jej rękach leży klucz do otwarcia rynku na nowe technologie.

Redakcja stopwiatrakom.eu

Źródło:

http://gramwzielone.pl/trendy/23780/energetyka-obywatelska-czyli-byc-tam-gdzie-bedzie-krazek