Skip to main content
  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 18 luty 2024
Brytyjski koncern naftowy BP spowalnia inwestycje w morskie farmy wiatrowe po utracie ponad 1,1 mld dolarów na projekcie przy wschodnim wybrzeżu USA

Obserwacja działań światowych gigantów naftowych (Shell, Exxon Mobil czy BP) w dziedzinie tzw. „dekarbonizacji” jest niezwykle pouczająca i pokazuje, że opowieści o „taniej, czystej i zielonej” energii z wiatru są warte funta kłaków. Po fiasku negocjacji w sprawie podwyższenia cen za energię dostarczaną do sieci przez planowane morskie farmy wiatrowe Empire Wind 1 i 2 brytyjski gigant naftowy – British Petrolium (BP), postanowił wrócić do wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego wycofując się kapitałowo z projektów budowy morskich farm wiatrowych w USA. Straty księgowe koncernu po tej operacji sięgnęły ok. 1,1 mld dolarów. [1] To ważna lekcja dla nas wszystkich.

W dniu 25 stycznia 2024 r. brytyjski koncern naftowy BP oficjalnie ogłosił, że zawarł z norweską firmą Equinor porozumienie w sprawie wymiany aktywów w zakresie wspólnych projektów morskiej energetyki wiatrowej w USA, w wyniku którego BP przejmie na własność 50% udziałów Equinor w projektach wiatrowych Beacon Wind 1 i 2, a Equinor przejmie na własność 50% BP udziałów w projektach Empire Wind 1 i 2. [2] To w wyniku tej operacji na udziałach BP był zmuszony dokonać odpisu księgowego o wartości 1,1 mld dolarów (cena nabycia udziałów w spółkach projektowych w 2020 r.), gdyż szanse na zbilansowanie się całego projektu spadły do zera po odmowie podwyższenia ceny energii przez zamawiającego, czyli stan Nowy Jork (USA).

1314.2 pile 163497 640

Obraz: PublicDomainPictures z Pixabay

Skala podwyżek jakich zażądali deweloperzy wiatrakowi za dostarczenie 1 MWh energii elektrycznej do sieci powinna dawać do myślenia wszystkim tym, który twierdzą, że energia z wiatru jest tania, bo wiatr jest za darmo. Zapominają przy tym, że wiatr jest po prostu kiepskim i mało użytecznym surowcem energetycznym. W przypadku farmy „Empire Wind 1” cena wyniosłaby 159,64 dolarów z 1 MWh (ok. 640 zł) - wcześniej cena wynosiła 118,56 dolarów; w przypadku „Empire Wind 2” podwyżka wyniosłaby 177,84 dolarów za 1 MWh (ok. 712 zł) ze 107,50 dolarów za 1 MWh. W przypadku Beacon Wind podwyższona cena miała wynosić 190,82 dolarów za 1 MWh (ok. 764 zł) ze 118,00 dolarów. [3] I to wszystko tylko cena za samą energię bez kosztów jej dystrybucji i kosztów zarządzania siecią. Sytuacja ta przypomina, dlaczego w zeszłym roku brytyjski rząd poniósł fiasko podczas aukcji na zakup energii z morskich farm wiatrowych oferując zaledwie 44 funtów za 1 MWh (ok. 223 zł) dostarczonej energii. [4] To była zwyczajnie zbyt niska kwota, by przekroczyć próg opłacalności, który szacujemy na 150-160 dolarów za 1 MWh w przypadku morskiej energetyki wiatrowej. Warto zapamiętać, ile znaczy wyraz „tanio” w ustach wiatrakowych deweloperów, kiedy rodzimi wielbiciele wiatru będą się wykłócać o pieniądze.  

W tym miejscu trzeba też przytoczyć argumentację Komisji ds. Usług Publicznych stanu Nowy Jork, która odmówiła przyznania podwyżek BP i Equinor na zakup energii z projektów wiatrowych, bo jest ona bardzo trafna i racjonalna.

„Komisja wielokrotnie stwierdzała, że ​​konkurencja w procesie udzielania zamówień jest konieczna, aby chronić płatników i zapewnia najrozsądniejsze podejście do mobilizacji branży, aby w sposób niezawodny i oszczędny osiągnąć nasze najważniejsze cele publiczne, i czynimy to ponownie poprzez dzisiejsze działanie”. [5]

Po spisaniu spółek deweloperskich w USA na straty, BP mimo oficjalnych komunikatów o planach osiągnięcia zerowej emisji już w 2050, postanowiło wrócić do inwestycji w wydobycie ropy naftowej i gazu. W niedawnym wywiadzie, nowy dyrektor generalny BP, Murray Auchincloss, powiedział, że: „BP będzie zwiększać wydobycie ropy naftowej o 2–3% rocznie do 2027 r. ze względu na wysoki popyt. Nastąpiło to dwa miesiące po tym, jak podczas rozmów klimatycznych COP28 prawie 200 krajów zgodziło się na odejście od paliw kopalnych w obliczu nasilających się skutków rosnących temperatur. [Szef BP – red.] Powiedział jednak, że cele firmy w zakresie transformacji pozostają niezmienione. BP będzie stosować „prostszą” i bardziej „pragmatyczną” strategię, dostarczając ropę i gaz na zapotrzebowanie rynku, przyczyniając się jednocześnie do globalnej transformacji energetycznej - powiedział Auchincloss.”

„Nasz cel pozostaje niezmienny (…) od międzynarodowego koncernu naftowego do zintegrowanej firmy energetycznej”. [1] 

„Ambicją BP jest osiągnięcie zerowej emisji netto do roku 2050 lub wcześniej i pomoc światu w osiągnięciu zerowej emisji netto. Przekształcamy bp z międzynarodowego koncernu naftowo-gazowego w zintegrowaną spółkę energetyczną, a głównym elementem tej strategii jest Ameryka.” [2] 

[Nasz komentarz] Aż się prosi przytoczyć stare polskie powiedzenie: „Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle?”. Skoro mamy do czynienia z tak nowoczesną i wspaniałą technologią, no i oczywiście darmowy wiatr, to skąd te straty finansowe i wiecznie żebrząca ręka wysunięta do podatników? Kiedyś, dawno temu, znany dziennikarz i pisarz Stefan Kisielewski mówił, że: „w socjalizmie ofiarnie pokonujemy trudności, których nie ma w żadnym innym ustroju”. Jak widać wiele się nie zmieniło i w Polsce, i na świecie, że ciągle jesteśmy karmieni bajeczkami taniej i czystej energii z wiatru. W sumie nie ma co żałować BP, bo to ich pieniądze i ich odpowiedzialność za nietrafione inwestycje. Biorąc pod uwagę jednak to, że zapotrzebowanie na energię na świecie wciąż rośnie, to dla każdego racjonalnie myślącego człowieka powinno być oczywiste, że rynek będzie oczekiwał nowych dostaw ropy naftowej, gazu ziemnego i węgla. Trzeba pogratulować prezesowi BP - Murray Auchincloss, że umiał publicznie przyznać, że widzi wciąż rosnące zapotrzebowanie na energię, że w związku z tym nie zamierza „zwalniać tempa” w wydobyciu ropy naftowej i gazu. Warto spojrzeć na poniższy wykres, by zrozumieć, że pompowanie setek miliardów dolarów w coś co kiepsko działa nie zapewni rozwoju i dobrobytu. Mając ropę naftową, gaz i węgiel nie ma sensu przepłacać za opowieści o darmowym wietrze. To już nie działa.

1314.1 electricity prod source stacked

Źródło wykresu: https://ourworldindata.org/

Nas martwi to, że mimo niezbitych dowodów na to, że cała ta „zielona transformacja” jest delikatnie mówiąc kompletnie nietrafionym pomysłem biznesowym i technologicznym, wciąż jesteśmy atakowani przez grupki samozwańczych zbawców planety i klimatu domagających się publicznych pieniędzy oraz składania hołdów ich fałszywej religii klimatycznej. Polska, będąc dzisiaj już tylko częścią współczesnej Barbarii zwanej Związkiem Socjalistycznych Republik Europejskich zmuszana jest do wydawania pieniędzy na zakup produktów przemysłu OZE. Niestety przy obecnym rządzie możemy się jedynie spodziewać zmasowanej promocji tych nieszczęsnych urządzeń do mielenia powietrza i ptaków. Oczywiście wszystko to na koszt podatników i konsumentów energii.

Jak ktoś ma wątpliwości, ile kosztuje obrona fikcji „tanich OZE” niech sięgnie do uzasadnienia i OSR nowelizacji ustawy z dnia 7 października 2022 r. o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 roku oraz w 2024 roku w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej (Dz. U. z 2023 r. poz. 1704, ze zm.). Sam koszt utrzymania zamrożonych cen energii elektrycznej, ciepła i gazu tylko niektórych grup podatników jedynie w I półroczu 2024 r. ma wynieść – ok. 15 mld zł. W 2023 r. koszt ten wyniósł między 24 – 26 mld zł i był sfinansowany pieniędzmi pozabudżetowymi sprytnie pochowanymi w Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. A to tylko niewielki fragment kosztów transformacji energetycznej, która sprytnie przerzuca koszty tej operacji na wszystkich tylko nie na siebie.

Tłumaczenie, opracowanie i komentarz

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

(1) https://www.eenews.net/articles/bp-backs-away-from-us-offshore-wind/ - publ. z dn. 07.02.2024 r.

(2) https://www.bp.com/en/global/corporate/news-and-insights/press-releases/bp-to-take-full-ownership-of-beacon-wind-us-offshore-projects-and-transfer-interest-in-empire-wind-to-equinor.html - publ. z dn. 25.01.2024 r.

(3) https://www.offshorewind.biz/2023/09/01/new-york-offshore-wind-developers-ask-for-inflation-related-price-relief-nyserda-argues-some-requests-not-tied-to-inflationary-pressures/ - publ. z dn. 01.09.2023 r. 

(4) O porażce aukcji w Wielkiej Brytanii w 2023 r. pisaliśmy tutaj: http://stopwiatrakom.eu/wiadomo%C5%9Bci-zagraniczne/3043-wielka-brytania-pora%C5%BCka-rz%C4%85dowej-aukcji-na-budow%C4%99-nowych-elektrowni-wiatrowych-na-morzu.html – publ. 15.09.2023 r.

(5) https://www.offshorewind.biz/2023/10/13/new-york-rejects-bids-to-renegotiate-offshore-wind-contracts/ - publ. z dn. 13.10.2023 r.


Wszechobecna propaganda klimatyczna w mediach głównego nurtu oparta jest o kilka mitów, które są nieustannie promowane wbrew oczywistym faktom i elementarnej wiedzy naukowej, zwłaszcza mit o szkodliwości dwutlenku węgla i jego szczególnej roli gazu cieplarnianego. Poglądy przeciwne i poddające w wątpliwość „ustaloną naukę o klimacie” są zaciekle eliminowane z obiegu publicznego, wszystko po to, by nie dopuścić do powstania nawet najmniejszych wątpliwości wśród polityków, dziennikarzy i wyborców, a już szczególnie dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. W ten sposób bełkot klimatyczny rozlewa się po infosferze publicznej i uniemożliwia rzetelną debatę o przyczynach, skutkach i kosztach „walki z klimatem”. Skala manipulacji i dezinformacji jest na tyle duża, że konieczne jest posługiwanie się zupełnie innymi pojęciami umożliwiającymi prawidłowe nazwanie rzeczywistości bez jej przeinaczania. Prawda sama się nie obroni i wymaga codziennej pracy a zwłaszcza posługiwania się innym językiem niż klimatyczni histerycy i naciągacze. Dlatego misją naszego portalu jest obrona prawdy naukowej i polskich interesów politycznych oraz gospodarczych w czasach inwazji post-prawd, kłamstw i przeinaczeń.

Wszystkim naszym darczyńcom serdecznie dziękujemy. Portal utrzymuje się wyłącznie z prywatnych datków i nie korzystamy z żadnych publicznych pieniędzy. Takie finansowanie gwarantuje nam pełną niezależność a Czytelnikom publikacje, których nie znajdziecie nigdzie indziej. Prosimy o wpłaty na konto w PKO BP SA: 53 1020 2791 0000 7102 0316 5867

Tytuł wpłaty: "Darowizna na stopwiatrakom.eu"

Dziękujemy Państwu za życzliwe wsparcie!