Skip to main content
  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 23 luty 2024
Przewodnicząca Komisji Europejskiej ogłosiła, że zamierza ubiegać się o nową kadencję po czerwcowych eurowyborach

Reichsfuhrerin - Ursula von der Leyen ogłosiła publicznie swój zamiar ubiegania się o kolejną kadencję na stanowisku Przewodniczącej Komisji Europejskiej. [1] Aż chciałoby się powiedzieć, że rację mają ci, co mówią, że: „Nieszczęścia chodzą parami” zwłaszcza gdy dotyczy to osoby tak doszczętnie skompromitowanej i za którą ciągną się poważne oskarżenia o nieudolność oraz nadużycia władzy zarówno w samej Komisji (afera z Pfizerem), jak i jeszcze z okresu jej urzędowania na stanowisku niemieckiego federalnego ministra obrony. Na tym przykładzie widać, że to załgane miernoty mają największe szanse na wysokie stanowiska w Komisji Europejskiej. Kryzys unijnych instytucji ma jej twarz. Ostrzegaliśmy przed tą osobą jeszcze w 2019 r. i zdania nie zmieniamy. [2] A przecież to tylko i wyłącznie dzięki głosom polskich europosłów udało się ówczesnej niemieckiej kanclerz Merkel narzucić Unii Europejskiej tę wielce osobliwą kandydaturę.

Spitzenkandidat 

Zbliżający się nieuchronnie termin wyborów do operetkowego Parlamentu Europejskiego (9 czerwca 2024 r.) zmusza niemieckich czynowników sterujących Unią Europejską zza tylnego fotela do ciężkiego wysiłku. Ponowne wysunięcie kandydatury obecnej Przewodniczącej Komisji Europejskiej na to stanowisko i to mimo licznych dowodów na jej nieudolność nie wróży im sukcesu. Formalnie rzecz biorąc dopiero po wyborach główne ugrupowania w Parlamencie Europejskim uzgadniają „przy zielonym stoliku” kandydaturę przewodniczącego Komisji Europejskiej. Jednak pewna swego zwycięstwa w wyborach największa polityczna frakcja w Parlamencie Europejskim, czyli Europejska Partia Ludowa (EPL) już dzisiaj postanowiła rozpocząć licytację, by zająć wygodną pozycję wyjściową. Oligarchiczno-biurokratyczny ustrój Unii Europejskiej pozwala na wybór dowolnego kandydata na to stanowisko, gdyż nie podlega on żadnym demokratycznym i bezpośrednim wyborom. Stąd, niestety, ale pomysł z kandydaturą von der Leyen może się powieść, o ile EPL pozostanie największą frakcją w Parlamencie Europejskim. Byłby to jasny dowód na pełną niemiecką dominację w Europie i wstęp do faktycznej likwidacji państw narodowych w tej części świata.

1315.1 UvdL foto

Na zdjęciu: Ursula von der Leyen, Autor: Anna Szilagyi (EPA)

Sama kandydatka o tym pomyśle powiedziała następująco: „Wystartowałam w 2019 r., ponieważ mocno wierzę w Europę. Europa jest dla mnie domem, tak samo jak i Dolna Saksonia. A kiedy pojawiło się pytanie, czy wyobrażam sobie zostać przewodniczącym Komisji Europejskiej, od razu intuicyjnie odpowiedziałem „tak”. Dziś, pięć lat później, podejmuję bardzo świadomą decyzję” – powiedziała Ursula von der Leyen już po ogłoszeniu jej kandydatury.” [1]

Nawet zazwyczaj przyjazny wobec unijnych mandarynów serwis POLITICO o Ursuli von der Leyen napisał, że:

„W wielu drażliwych tematach, od wsparcia Izraela w wojnie z Hamasem po politykę wobec Chin, podejmowała decyzje bez konsultacji z państwami członkowskimi, wywołując gniew unijnych dyplomatów UE – jak i jej własnych komisarzy – zmuszonych do nadrabiania miną. Tzw. „afera Pfizera”, będąca nawiązaniem do SMS-ów, które wymieniła z dyrektorem generalnym giganta farmaceutycznego Albertem Bourlą w sprawie zawarcia ogromnej umowy na szczepionki w 2021 r., w podobny sposób zaszkodził jej pierwszej kadencji. Doprowadziło to do pozwu wystosowanego przez „New York Times” przeciwko Komisji w związku z niezapewnieniem przez nią dostępu do tych tekstów. Choć zainteresowanie tą sprawą na razie ograniczało się do kręgów brukselskich, nadal oczekuje się, że sąd rozstrzygnie batalię prawną w 2024 r. Z politycznego punktu widzenia niekorzystny wyrok byłby żenującym sygnałem i mógłby mieć poważne konsekwencje dla jej kandydatury na drugą kadencję.” [1]

Liczne "sukcesy" z udziałem von der Leyen

Warto przypomnieć jej największe osiągnięcia pani Leyen z obecnej kadencji Przewodniczącej:

- przyjęcie nowej wersji polityki urzędowego niszczenia miejsc pracy i przemysłu w Europie zwanej „Europejskim Zielonym Ładem” a wcześniej Pakietem „Fit for 55%” wraz z programem zerowych emisji w UE. Słusznie rolnicy w Polsce i w Europie protestują, gdyż polityka ta zniszczy nie tylko rolnictwo, ale i całą Europę; [3]

- przyjęcie szalonej polityki imigracyjnej polegającej na wpuszczaniu do Unii Europejskiej każdego chętnego z całego świata i wymuszanie na rządach krajów członkowskich utrzymywania tych ludzi;

- zakup milionów nikomu niepotrzebnych i niezbadanych preparatów medycznych od Pfizera w 2021 r. oraz wymuszanie posiadania paszportów szczepionkowych i wymuszanie szczepień w ogóle. Do dzisiaj nie możemy się dowiedzieć, jak wyglądała korespondencja szefowej Komisji z prezesem Pfizera Albertem Bourlą i kto komu i co obiecywał.

W Polsce powinniśmy na długo zapamiętać jej jawne spiskowanie przeciwko legalnym rządom Prawa i Sprawiedliwości przy pomocy pałki tzw. „praworządności” tak jak ją rozumie Unia i Trybunał Sprawiedliwości UE oraz koncertowe wykiwanie premiera Morawieckiego w sprawie środków z KPO. W efekcie polscy podatnicy płacą odsetki od wspólnego europejskiego długu a kasy z KPO jak nie było, tak nie ma. Są oczywiście obietnice. A jak mówił klasyk „dwa razy obiecać, to jak raz dać”. Nie można też zapominać, że obecny premier warszawskiego rządu został oficjalnie „namaszczony” w Berlinie i z błogosławieństwem von der Leyen zainstalowany w roli uległego Gauleitera Generalnego Gubernatorstwa w Warszawie.

Idealnie do jej działań pasują słowa Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, który w swojej „Pieśni o fladze” doskonale opisał obecną sytuację. Proroctwa musiały go wspierać. Do wykucia w pamięci i w sercu:

„O północy przy zielonych stolikach

modliły się [tępe] diabły do cyfr.

Były szarfy i ordery, i muzyka

i stukał tajny szyfr.

A diabły w sercu swoim głupim, bo niedobrym

rozwiązywały biało-czerwony problem.”

Nawet euroentuzjastyczny portal euractiv.com zadaje trudne polityczne pytanie czy ustępująca przewodnicząca Komisji może realistycznie obiecać coś innego niż więcej tego samego? Odpowiedź jest oczywista. Nie jest w stanie, gdyż mówiąc oględnie to nie ten rozmiar kapelusza na głowie. Na wszystkie problemy von der Leyen ma zawsze tę samą odpowiedź „więcej Europy!”, co oznacza więcej władzy w jej ręku.

„Jeśli Europejczycy faktycznie są zadowoleni ze stanu Unii, to powinni entuzjastycznie głosować na von der Leyen, a frekwencja wyborcza, która w 2019 r. wyniosła 50,66%, powinna gwałtownie wzrosnąć. Problem w tym, że Europejczycy nie są zadowoleni z tego, jak Unia reaguje na ich oczekiwania i ich codzienne potrzeby. Bez względu na to, co mówią oficjalne statystyki, większość Europejczyków uważa, że ​​ich poziom życia spada z powodu inflacji i rosnących cen. Martwią się oni o swoją pracę i brak poczucia bezpieczeństwa, za co często, słusznie lub nie, obwiniają nielegalną imigrację. Większość Europejczyków wierzy, że eurokraci żyją w wieży z kości słoniowej, że nie rozumieją problemów zwykłych obywateli i że dążą do ideologicznych mrzonek, takich jak Zielony Ład, nie myśląc o ich wpływie na zwykłych ludzi.” [3]

[Nasz komentarz] Na nadchodzące wybory do europarlamentu i na osobę nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej trzeba patrzeć analogicznie jak na „w pełni demokratyczne” wybory w Związku Sowieckim przed 1989 r. Bez specjalnej ekscytacji, gdyż w tym i w tamtym ustroju żadne wybory nie mogły czegokolwiek zmienić poza wewnętrznymi hierarchiami wśród oligarchicznych elit. Taki czy inny przewodniczący Komitetu Centralnego partii czy Komisji Europejskiej jest zawsze zakładnikiem różnych ekonomicznych interesów spajających te sztuczne twory. Zapytajmy się sami siebie na głos czy Ursula von der Leyen będzie kiedykolwiek dbała o polskie interesy i nasz dobrobyt? Odpowiedź jest oczywista, że nie, nigdy i w żadnej sytuacji.

Czy zatem Unia Europejska potrzebuje reform i zmiany traktatów? Nowego ambitnego przewodniczącego Komisji Europejskiej? Oczywiście, że nie. Potrzebujemy likwidacji tego oligarchicznego i niesterowalnego tworu dokładnie tak samo jak nastąpiła likwidacja Związku Sowieckiego. Ci, którzy tym się będą zajmować, będą mieli nasze poparcie. Oceniamy, że dzisiaj wyjście z Unii jest politycznie niemożliwe, gdyż ani Sejm, ani Prezydent nawet nie są w stanie sobie tego wyobrazić a co dopiero zrobić. Nie mówiąc już o organizacji referendum. Oznacza to, że trzeba grać na upadek samej Unii i rozpad tej złowrogiej organizacji. Polacy sobie świetnie poradzą bez unijnych komisarzy, unijnych podatków, euro w kieszeni zamiast złotówki i rozmaitych pouczeń z Brukseli. Aż prosi się przywołać naszego narodowego poetę Mikołaja Reja: „A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”.

Tłumaczenie, opracowanie i komentarz

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

(1) https://www.politico.eu/article/ursula-von-der-leyen-second-term-european-commission-president/ - publ. 19.02.2024 r.

(2) Odsyłamy w tym miejscu do naszych publikacji z 2019 r. opisujących program i plany niemieckiej Reichsfuhrerin von der Leyen wobec Europy:

- http://stopwiatrakom.eu/wiadomo%C5%9Bci-zagraniczne/2788-komisja-europejska-nowej-kadencji-ju%C5%BC-w-komplecie,-czyli-stypa-przed-pogrzebem.html – publ. z dn. 15.09.2019 r.;

- http://stopwiatrakom.eu/wiadomo%C5%9Bci-zagraniczne/2759-zmiana-sk%C5%82adu-komisji-europejskiej-nie-spowoduje,-%C5%BCe-zmieni-si%C4%99-polityka-klimatyczno-energetyczna.html – publ. z dn. 12.07.2019 r.

(3) O aktualnie obowiązujących w UE celach klimatycznych na 2030 r. pisaliśmy jeszcze w 2020 r. wskazując na katastrofalne skutki tej polityki. Nasze teksty dostępne są tutaj:

- http://stopwiatrakom.eu/aktualnosci/2918-zielona-dyktatura-w-natarciu-komisja-europejska-og%C5%82osi%C5%82a-nowe-cele-klimatyczne-dla-unii-europejskiej-do-2030-r.html - publ. z dn. 19.09.2020 r.;

- http://stopwiatrakom.eu/aktualnosci/2911-europejski-zielony-%C5%82ad,-czyli-pe%C5%82zaj%C4%85cy,-klimatyczny-zamach-stanu.html - publ. z dn. 23.08.2020 r.

(4) https://www.euractiv.com/section/elections/opinion/the-brief-vdl-is-synonym-for-more-of-the-same/ - publ. 19.02.2024 r.


Wszechobecna propaganda klimatyczna w mediach głównego nurtu oparta jest o kilka mitów, które są nieustannie promowane wbrew oczywistym faktom i elementarnej wiedzy naukowej, zwłaszcza mit o szkodliwości dwutlenku węgla i jego szczególnej roli gazu cieplarnianego. Poglądy przeciwne i poddające w wątpliwość „ustaloną naukę o klimacie” są zaciekle eliminowane z obiegu publicznego, wszystko po to, by nie dopuścić do powstania nawet najmniejszych wątpliwości wśród polityków, dziennikarzy i wyborców, a już szczególnie dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. W ten sposób bełkot klimatyczny rozlewa się po infosferze publicznej i uniemożliwia rzetelną debatę o przyczynach, skutkach i kosztach „walki z klimatem”. Skala manipulacji i dezinformacji jest na tyle duża, że konieczne jest posługiwanie się zupełnie innymi pojęciami umożliwiającymi prawidłowe nazwanie rzeczywistości bez jej przeinaczania. Prawda sama się nie obroni i wymaga codziennej pracy a zwłaszcza posługiwania się innym językiem niż klimatyczni histerycy i naciągacze. Dlatego misją naszego portalu jest obrona prawdy naukowej i polskich interesów politycznych oraz gospodarczych w czasach inwazji post-prawd, kłamstw i przeinaczeń.

Wszystkim naszym darczyńcom serdecznie dziękujemy. Portal utrzymuje się wyłącznie z prywatnych datków i nie korzystamy z żadnych publicznych pieniędzy. Takie finansowanie gwarantuje nam pełną niezależność a Czytelnikom publikacje, których nie znajdziecie nigdzie indziej. Prosimy o wpłaty na konto w PKO BP SA: 53 1020 2791 0000 7102 0316 5867

Tytuł wpłaty: "Darowizna na stopwiatrakom.eu"

Dziękujemy Państwu za życzliwe wsparcie!