Skip to main content
  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 19 lipiec 2023
Klimatyczny eksperyment na ludziach, czyli o tym jak Frans Timmermans zapowiada rezygnację z używania paliw kopalnych w Unii Europejskiej na długo przed 2050 r.

W dniu 11 lipca br. w hiszpańskim Valladolid, na nieformalnym spotkaniu unijnej Rady ds. Środowiska i Energii, Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej – Frans Timmermans, ujawnił plany Komisji względem jesiennego szczytu klimatycznego COP28, który odbędzie się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (ZEA). [1] Kolejne szczyty przyzwyczaiły nas do górnolotnych słów, morza obietnic i ani grama konkretnych zobowiązań, poza obietnicą spotkania się w kolejnym roku i wygłoszenia kilku płomiennych przemówień w obronie planety. Jednak błędem byłoby ignorowanie słów klimatycznego Fransa, który wyraźnie zapowiedział, że na COP28 Unia Europejska będzie naciskać na wycofanie się z paliw kopalnych „na długo przed 2050 r.”. To niestety nie są tylko czcze obietnice, gdyż unijna polityka klimatyczna jest wdrażana z całą surowością niczym kolektywizacja rolnictwa w Związku Sowieckim. Padają rozkazy z Brukseli, więc chcemy czy nie chcemy będziemy się żegnać z paliwami kopalnymi, chyba że …

Nowe plany Timmermansa

Biorąc pod uwagę dotychczasowe dokonania niderlandzkiego bufona, o których wielokrotnie pisaliśmy, żadne z jego słów ani działań nie może dziwić. Jest on bardzo konsekwentny w misji niszczenia współczesnej cywilizacji technicznej i wysokiej jakości współczesnego życia. Jego wizja świata ograniczona jest do obsesyjnego ograniczania aktywności całej ludzkości, pod hasłem „obniżania emisyjności”.

„Globalne inwestycje w odnawialne źródła energii osiągają rekordowo wysoki poziom, znacznie przekraczający oczekiwania. Ale musimy również zapewnić długoterminową perspektywę inwestorom w sektorze energetycznym. Musi być dla wszystkich jasne, że nie jest to jednorazowy dobry rok dla OZE, ale długoterminowy trend. Dlatego nadszedł już czas, abyśmy przełożyli wyniki z ostatnich lat na cele na rok 2030. Jest to absolutnie konieczne, aby płynęły środki finansowe na transformację energetyczną, tak samo, jak niekoniecznie powinny płynąć środki finansowe w inwestycje w duże ilości paliw kopalnych.” [1]

1298.1 Frans foto

Źródło: https://www.flickr.com/photos/eu2023es/53038435348/in/photostream/

Jednym zdaniem, jego niszczycielski szał ma charakter zaplanowanej rewolucji antyprzemysłowej, choć jest to bardzo starannie ukrywane za propagandowym bełkotem o „ratowaniu planety przed zbrodniczym dwutlenkiem węgla”. Prawdziwym celem jest budowa ogólnoświatowej oligarchicznej struktury władzy politycznej i gospodarczej, która skupiona będzie pilnowaniu, by utrzymywać całą ludzkość, a już szczególnie te mniej wartościowe społeczeństwa w permanentnym niedostatku i niedorozwoju. Taką oligarchiczną strukturą władzy jest m.in. Unia Europejska, która już dawno wymknęła się spod kontroli poszczególnych państw członkowskich i wciąż poszerza sobie granice swojego władztwa. Doskonałym narzędziem do tego celu jest właśnie polityka klimatyczna, której esencją jest pozbawienie całych społeczeństw dostępu do paliw kopalnych, a przez to taniej i łatwo dostępnej energii elektrycznej oraz cieplnej. Wszystko w myśl znanej zasady – „Zdrowie wasze, w gardła nasze”. Wystarczy podać przykład próby sądowego zamykania elektrowni Turów przez uzurpatorskie działania jednego sędziego z TSUE przy tolerowaniu rozbudowy podobnych kopalni w Niemczech. Przykładów nie brakuje.

A po co to wszystko? Ano po to, by ci, którzy mają jeszcze dostęp do paliw kopalnych i do technologii ich przetwarzania nie zagrozili władzy „starych elit” i bogactwu „starych pieniędzy”. To, że władzę i pieniądze elity te zdobyły majątki na węglu, stali i ropie dyskretnie przemilczymy. Aż chciałby się powiedzieć, że to taki „zwykły” imperializm zachodnioeuropejskich elit władzy i pieniądza. Jednak jest w tym coś więcej, ale o tym poniżej.

Trzy ważne punkty nowego planu

Ten wstęp jest o tyle konieczny, by można było zrozumieć rzeczywiste znaczenie działań proponowanych przez Wiceprzewodniczącego KE Timmermansa i ich kontekst, gdyż są one niezwykle groźne w skutkach dla naszego nadwiślańskiego bantustanu z dykty, papieru i kitu. Niestety, mimo dużej świadomości tego, do czego zmierza europejski cyrk na kółkach, przynajmniej na poziomie dyskusji politycznej po konserwatywnej stronie sceny politycznej w Polsce, na poziomie politycznym, szczególnie w rządzie, dominuje myślenie życzeniowe, podszyte naiwnością i wyczekiwanie na frukty z Brukseli, „które nam się należą”.

Tymczasem na spotkaniu w Valladolid Timmermans, w kontekście zbliżającego się COP28 w ZEA, wyraźnie powiedział, że: Chcemy, aby strony podpisały trzy powiązane ze sobą elementy przyrzeczenia:

Po pierwsze, jeśli chodzi o energię odnawialną, świat musi potroić średnie roczne wykorzystanie energii ze źródeł odnawialnych do 2030 r. i upewnić się, że zdecydowana większość nowobudowanych mocy wytwórczych będzie pochodzić ze źródeł odnawialnych.

Po drugie, jeśli chodzi o efektywność energetyczną, świat musi podwoić roczne tempo poprawy tego wskaźnika w ciągu najbliższej dekady w porównaniu z poprzednią dekadą.

Po trzecie, musimy wycofać niewykorzystywane paliwa kopalne na długo przed 2050 r. Oznacza to stopniowe odchodzenie od węgla i eliminację emisji [dwutlenku węgla – red.] z sektora naftowo-gazowego oraz produktów sprzedawanych przez koncerny naftowo-gazowe. W tym kontekście uważam, że ważne jest dokładne zrozumienie roli „małych skamielin” w gospodarce o zerowej emisji netto. Muszą one mieć charakter szczątkowy i dotyczyć wyłącznie tych sektorów gospodarki, gdzie będzie to trudne do zmniejszenia. To ten sektor będzie ponosić ciężar dowodu w zakresie wykazania, że ​​jest to osiągalne i będzie musiał zaproponować wiarygodną strategię inwestycyjną w technologie ograniczające emisję dwutlenku węgla.

Wiem, że to ambitne propozycje, ale są konieczne. Powinny one stanowić wyraźny sygnał na temat działań w dziedzinie klimatu dla polityków, inwestorów i społeczeństwa obywatelskiego.” [1]

Propozycje Timmermansa dotyczące całkowitej rezygnacji z korzystania paliw kopalnych należy odczytywać razem z zeszłorocznym raportem „World Energy Outlook 2022” sporządzonym przez Międzynarodową Agencję Energii (IEA). Autorzy raportu zakładają, że poziom korzystania z węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego muszą spaść odpowiednio o 90%, 80% i 70% między 2021 a 2050 r., tak aby do połowy stulecia świat mógł osiągnąć poziom zerowej emisji dwutlenku węgla netto. [2]

Poniższy wykres pokazuje prawdziwą skalę „ambicji” osób naciskających na porzucenie użytkowania paliw kopalnych. Słowo „porzucenie” dużo lepiej oddaje rzeczywiste intencje klimatycznych rewolucjonistów, którzy wolą posługiwać się wyrazami „zastąpienie” lub „odejście”, by łudzić swoich wyznawców myślą, że da się paliwa kopalne czymkolwiek zastąpić i że to co proponują będzie jednocześnie tanie, efektywne i skuteczne. Niestety technologie oparte o paliwa kopalne nie są w prosty sposób zastępowalne i żadne zaklęcia tutaj niewiele pomogą, gdyż na szczęście prawa fizyki nie podlegają władztwu europejskich mandarynów.

1298.2 Wykres MAE

Źródło: https://www.iea.org/reports/world-energy-outlook-2022

W tym miejscu warto na chwilę wrócić do naszej niedawnej publikacji poświęconej wadliwym założeniom rewolucji OZE, gdzie przywołaliśmy dane, które jednoznacznie wskazują, że po upływie ponad 20 lat rzekomej transformacji energetycznej i miliardów dolarów wpompowanych w branżę OZE udział energetyki słonecznej i wiatrowej w światowej produkcji energii wynosi ledwie 6%. [3] Warto porównać sobie oba wykresy, by zobaczyć, jak dalece ambicje klimatystów przerastają możliwości technologii, którą nam wszystkim narzucają. Trudno jest się dziwić zdenerwowaniu klimatystów, bo wciąż muszą się tłumaczyć, dlaczego to wszystko idzie tak wolno.

1296.2 global energy substitution 1900 2023 ppt

Źródło wykresu: https://joannenova.com.au/2023/06/despite-the-green-revolution-record-energy-use-the-world-still-runs-on-82-fossil-fuels/

Potrojenie ilości OZE rok w rok do 2050 r.?

W wypowiedzi Timmermansa kluczowe znaczenie, ma naszym zdaniem, ma zapowiedź narzucenia „dobrowolnego i niewiążącego zobowiązania” uczestnikom COP28 rocznego wskaźnika wykorzystania energii odnawialnej od teraz do 2030 r. Z taką propozycją wyszedł właśnie Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, a co potwierdziła eurokomisarz ds. energii – Kadri Simson na wspominanej już nieformalnej Radzie ds. środowiska i klimatu mówiąc, że: „Cel ten jest oparty na ocenie Międzynarodowej Agencji Energii. Organizacja ta podała, że ​​świat dysponuje obecnie ok. 3.300 GW mocy w zakresie energii odnawialnej. Aby mieć szansę na ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5°C, do 2030 r. należy corocznie dodawać ok. 1.000 GW a co w pewnym przybliżeniu potroiłoby całkowitą moc OZE do mocy ok. 10.350 GW.” [4]

Jak dodała Simson: Chcemy, aby globalne cele nadały nowy rozmach i zachęciły świat do osiągnięcia poziomu ambicji wykazanego przez UE i nasze państwa członkowskie.” (…) „UE będzie miała mocną historię do opowiedzenia. Kryzys energetyczny nie zakłócił naszej transformacji energetycznej. Przeciwnie! W zeszłym roku odnotowaliśmy rekordowy przyrost nowych mocy produkcyjnych w zakresie energii odnawialnej i spodziewamy się dalszego wzrostu w tym roku. Emisja dwutlenku węgla w ubiegłym roku została zmniejszona o 2,5%. Opierając się na tych osiągnięciach, rozmawialiśmy dziś o tym, jak UE może najlepiej przygotować się do COP28.” [5]

Kto komu zagraża?

Treść wypowiedzi eurokomisarzy w ogóle nie powinna dziwić, gdyż są oni całkowicie pod władzą religii klimatycznej i z iście misjonarską gorliwością chcą uwolnić świat od węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego oraz od … ludzkości. Jak powiedział Frans Timmermans: „Unia Europejska musi nadal wykazywać się przywództwem w oparciu o najlepszą dostępną wiedzę naukową, w szczególności najnowszy raport IPCC.[1] To jest esencja tej postawy, która uzasadnia swoją nadgorliwość w ratowaniu świata paranaukowymi wypracowaniami i epatowaniem moralną wyższością elity nad motłochem. To nie bierze się z niczego, ale jest konsekwencją światopoglądu, który opanował elity w Europie, czy też nieco szerzej w tzw. „Świecie Zachodnim” i na Świecie. Nazwijmy je „elitą z Davos”, gdzie całe to towarzystwo raz do roku celebruje samych siebie i szuka sposobów, by jeszcze bardziej wzmocnić swoją władzę oraz dokonać depopulacji ludzkości pod hasłem „obniżania emisyjności”. W końcu, w myśl ideologii klimatyzmu, każdy człowiek również emituje dwutlenek węgla, czyli zostawia „ślad węglowy”, ergo – „zagraża planecie”.

Bardzo dosadnie napisał o tym podejściu do rzeczywistości Jerzy Karwelis w tygodniu „Do Rzeczy” akurat pisząc eksperymentach na ludziach w wykonaniu Elona Muska: „Obecny bowiem rozwój technologii nie ma ulżyć człowiekowi, tylko go zastąpić. Ba – w konsekwencji uczynić niepotrzebnym. Zredukować jego istnienie do minimum, pod zarzutem panteistycznej wiary w jego szkodliwy udział w psuciu jedności Gai, wspólnego organizmu stworzeń ziemskich.”. [6] Jednak jego wnioski idealnie pasują też do „klimatycznego eksperymentu na ludziach”, który już przeprowadza Unia Europejska ograniczając możliwość korzystania z paliw kopalnych. Karwelis zwraca po prostu uwagę, że do tej pory technologia miała służyć ludziom i generalnie ułatwiać im codzienną pracę czy czynności domowe. Jednak ideologia klimatyzmu podszyta jest oczywistą pogardą i nienawiścią do rodzaju ludzkiego, który swoją aktywnością „psuje ziemski klimat” i „niszczy Matkę Naturę”. Być może niektórym osobom słowa te wydadzą się przesadne, ale czytając i słuchając osób będących pod wpływem tej ideologii nie można uciec od konkluzji, że w tej układance ludzie są po prostu zbędni.

Jeszcze raz zacytujemy Jerzego Karwelisa, który wskazywał na ciemną stronę transhumanizmu Harariego, a to przecież prorok i idol „elit z Davos” tak zapamiętale zwalczających wszelkie emisje dwutlenku węgla oraz paliwa kopalne. „Bo obok, równolegle [do narracji o technologicznym postępie ludzkości – dopisek red.], biegnie inna zgoła narracja. O ludziach zbędnych. Mierzwie ludzkiej, która jest największym drapieżnikiem planety, doprowadzającym ją do ekologicznej zagłady. Stąd depopulacyjne ciągoty, na razie skrywane pod koncepcją zminimalizowania wpływu na przeludnioną ziemię „śladu ludzkiego” poprzez ograniczanie emisyjności, czyli aktywności człowieka.

Te dwie rzeczywistości długo nie mogą przebiegać obok siebie. Wychodzi z tego, że będziemy mieli trzy kasty. Wąską uprzywilejowaną, boską i zarządzającą całym bałaganem, który narobiła ludzkość, i coraz mniej potrzebną ludzkość. (Trzecia to kasta strażników „na styku” obu klasowych ekstremów, ale o nich może kiedy indziej). Klasa mierzwy będzie topnieć jako niepotrzebna, bo robotę zrobią roboty – jeśli się sztuczna inteligencja nie wymknie spod kontroli – gdyż przecież przemysł 4.0 jest również po to.”. [6]

A świat potrzebuje ropy naftowej i gazu ziemnego

Tymczasem dwa globalne koncerny paliwowe – Shell i BP – przestały ulegać presji ze strony aktywistów klimatycznych i zaczęły ograniczać wydatki na OZE. W to miejsce obie firmy zapowiedziały nowe poszukiwania złóż ropy naftowej i gazu ziemnego. Znacząca była ostatnio wypowiedź prezesa koncernu Shell – Wael Sawana, który wyraźnie powiedział, że: „świat wciąż „rozpaczliwie potrzebuje ropy i gazu”, ponieważ przechodzenie na energię odnawialną nie następuje wystarczająco szybko, aby dało się zastąpić ropę i gaz. [Sawan] Ostrzegł, że zwiększony popyt z Chin i mroźna zima w Europie mogą ponownie podnieść ceny energii i rachunki.” (…) „To, co byłoby niebezpieczne i nieodpowiedzialne, to ograniczenie wydobycia ropy i gazu, aby koszty życia, jak widzieliśmy w zeszłym roku, znów zaczęły rosnąć”. [7]

Prezes Sawan nie powiedział nic odkrywczego. Zwyczajnie przypomniał, że jakość naszego życia zależy od stałych dostaw taniej energii. I w sytuacji, w której większość krajów zachodnich jest w pełni uzależniona od dostaw gazu i ropy z krajów trzecich (poza USA i Norwegią), to dalsze naciski na porzucenie korzystania z paliw kopalnych są nieodpowiedzialne, wręcz samobójcze. Niestety racjonalne argumenty nie przekonują zwolenników przymusowej transformacji gospodarczej, gdyż nie są oni nastawieni na debatę na argumenty, a na eliminację z przestrzeni publicznej poglądów kwestionujących histerię na punkcie zmian klimatu czy wskazujących na brak potrzeby ograniczania korzystania z paliw kopalnych. Wystarczy posłuchać wypowiedzi wielkiego orędownika walki z klimatem – szefa ONZ, Antonio Guteressa, który ostatnio powiedział, że: „inwestowanie w nową produkcję ropy i gazu to „ekonomiczne i moralne szaleństwo”. [7] Jak widać pan Guteress zapewne uważa, że nie wszystkim energia elektryczna jest potrzebna i kto wie, może nawet wielu osobom korzystanie z energii szkodzi, skoro wspomina o szaleństwie inwestowania w produkcję ropy i gazu.

Plany na COP28 w Dubaju

Jednak zdanie wiodących koncernów naftowych może zostać zagłuszone histerycznym jazgotem aktywistów klimatycznych, którzy oczywiście będą niezadowoleni ze zbyt wolnego tempa odchodzenia od paliw kopalnych. Z naszej lektury publikacji związanych z przygotowaniami do COP28 wynika, że głównym tematem rozmów związanych z kolejnym przyspieszaniem transformacji energetycznej, poprzez potrojenie globalnej produkcji energii odnawialnej do 2030 r., będzie dyskusja wokół znaczenia technologii wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS).

„Kraje produkujące ropę naftową i gaz ziemny oraz przemysł argumentują, że konieczne jest wydobywanie szkodliwych dla klimatu gazów, podczas gdy świat nadal napędza swoją działalność paliwami kopalnymi. Działacze [klimatyczni – red.] i wiele postępowych narodów twierdzą, że jest to luka dla przemysłu paliw kopalnych, która tylko przedłuży kryzys klimatyczny.

Gospodarze COP28, Zjednoczone Emiraty Arabskie, są wielkimi zwolennikami technologii CCS. W maju Sułtan Al Jaber [Prezydent COP28 – red.] rozgniewał wielu aktywistów klimatycznych, wzywając do stopniowego wycofywania się z „emisji z paliw kopalnych”, mówiąc, że ropa naftowa i gaz ziemny będą nadal odgrywać rolę w dającej się przewidzieć przyszłości. Od tego czasu szef COP28 nieco złagodził swoje stanowisko, apelując o przyspieszenie transformacji energetycznej, która „stopniowo zmniejszy wykorzystanie paliw kopalnych”. [4]

Nie możemy też nie zauważyć, że technologia CCS nie cieszy się zaufaniem samego Wiceprzewodniczącego Fransa Timmermansa, który widzi dla tej technologii jedynie śladową rolę. Dla Timmermansa kluczowe znaczenie ma pełna elimanacja emisji dwutlenku węgla z gospodarki, stąd może jego małe zainteresowanie technologią, która jest jeszcze w powijakach.

„Lisa Fischer z think tanku E3G powiedziała, że ​​Timmermans „słusznie przesuwa punkt ciężkości na potrzebę zdefiniowania „gasnących paliw kopalnych”, aby uniknąć ukrywania się krajów za jak dotąd mało rozwiniętym marzeniem o wychwytywaniu dwutlenku węgla”. Dodała jednak również, że należy skupić się na „stopniowym zmniejszaniu zużycia paliw kopalnych, z pewnymi wyraźnymi kamieniami milowymi przed rokiem 2050”. [4]

Nie pisaliśmy w ogóle o tej technologii, gdyż wciąż uważamy, że dwutlenek węgla to życiodajny gaz niezbędny do normalnego życia na Ziemi i sama koncepcja „wychwytywania i magazynowania” tego gazu gdzieś pod ziemią jest mówiąc oględnie mało racjonalna. Jednak fałszywe priorytety klimatystów mają swoje konsekwencje, a że globalna redukcja emisji dwutlenku węgla w ogóle nie postępuje, to wiele osób szuka sposobu, by jakoś złagodzić coraz bardziej radykalne normy emisji tego gazu. Technologia CCS wydawała się być drogą ucieczki dla przemysłu ciężkiego. Wygląda jednak na to, że podczas COP28 i ta technologia okaże się być za słaba, by dorównać ambicjom aktywistów klimatycznych. Zacytujmy zresztą niektórych z nich:

„Była szefowa ONZ ds. klimatu, Christiana Figueres, argumentowała ostatnio, że CCS nie jest rozwiązaniem. „Nie mamy komercyjnie dostępnego i wykonalnego wychwytywania dwutlenku węgla w ciągu najbliższych pięciu do siedmiu lat”.

Działacze [klimatyczni – red.] twierdzą, że CCS się nie powiodło i opisują tę technologię jako „pierwszą linię obrony” gospodarki opartej na paliwach kopalnych, która chce uniknąć zmian. Lili Fuhr z Centrum Międzynarodowego Prawa Ochrony Środowiska powiedziała Climate Home, że powiązanie CCS z niewygasającymi zobowiązaniami [do redukcji emisji CO2 – red.] stworzy „gigantyczną luką” dla przemysłu paliw kopalnych. Argumentowała również, że wskaźniki przechwytywania istniejących elektrowni są dużo niższe niż to, co reklamuje branża.” [9]

[Nasz komentarz] Niech za komentarz do szalonych planów Fransa Timmermansa i jego zwolenników posłużą słowa, redaktora naczelnego znanego angielskiego portalu Global Warning Policy Forum, dr Johna Constable, który tak skomentował kryzys na brytyjskim rynku energii elektrycznej związany z gigantycznym wzrostem kosztów funkcjonowania OZE i subsydiów dla „darmowej” energii z wiatru.

„Ignorancka polityka wspierania energii wiatrowej i słonecznej doprowadziła do nadmiernej zależności od importu gazu ziemnego. Aby temu zaradzić, rząd musi zrezygnować z energii wiatrowej i słonecznej oraz przywrócić dostawy energii w Wielkiej Brytanii na solidnych podstawach termodynamicznych, zezwalając na dalsze poszukiwania gazu (i ropy naftowej) na Morzu Północnym, jak również na lądzie poprzez szczelinowanie hydrauliczne [gaz łupkowy - red].

„Przyznanie się do błędu związanego z odnawialnymi źródłami energii usunęłoby również główną przeszkodę dla prywatnych inwestycji w energię jądrową, którą nie jest ryzyko technologiczne związane z samą energią jądrową, ale ryzyko rynkowe wynikające z silnych zakłóceń irracjonalnie faworyzujących odnawialne źródła energii. Strategia na rzecz energii jądrowej wspierana gazem pozostaje najlepszą, a właściwie jedynym realnym sposobem zabezpieczenia dostaw energii i wspierania wzrostu gospodarczego”. [10]

Tak wygląda realna diagnoza brytyjskiego rynku. W Polsce, zużywanie gazu ziemnego do produkcji energii elektrycznej, to zwykłe marnotrawstwo surowca, który powinien być dostępny dla przemysłu chemicznego. Polska posiadając największe złoża węgla brunatnego i kamiennego w Europie powinna czym prędzej porzucić mrzonki związane z zieloną niby transformacją i odciąć się od horrendalnie drogiego oraz nieefektywnego systemu handlu emisjami dwutlenku węgla. Tylko to gwarantuje powrót na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego i dobrobytu. Skoro Unia Europejska, pod wodzą szalonego Fransa chce zginąć w walce z klimatem, to należy jej na to pozwolić, a wręcz intensywnie pomagać i zachęcać, do szybkiej likwidacji włącznie. Trzeba jednak zadbać o to, by nie pogrążyć przy tym Polski. Tylko czy plastikowo-twitterowe elity rodem z Davos rządzące naszym krajem są jeszcze w stanie myśleć w kategoriach polskiego interesu narodowego? Niestety wątpimy w to już.

Tłumaczenie, opracowanie i komentarz

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

(1) Treść wystąpienia Fransa Timmermansa na Radzie ds. Środowiska i Energii w Valladolid dostępna jest tutaj w jęz. angielskim: https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/en/SPEECH_23_3818 - publ. z dn. 11.07.2023 r.

(2) Raport MAE „World Energy Outlook 2022” dostępny jest tutaj: https://www.iea.org/reports/world-energy-outlook-2022 - publ. październik 2022 r.

(3) http://stopwiatrakom.eu/aktualnosci/3037-b%C5%82%C4%99dne-modele-klimatyczne-sta%C5%82y-si%C4%99-podstaw%C4%85-decyzji-polityk%C3%B3w-narzucaj%C4%85cych-spo%C5%82ecze%C5%84stwom-rezygnacj%C4%99-z-korzystania-z-paliw-kopalnych.html – publ. z dn. 08.07.2023 r.

(4) Cytujemy za: https://www.euractiv.com/section/energy/news/eu-to-push-for-fossil-fuel-phaseout-well-ahead-of-2050-at-cop28/ - publ. z dn. 13.07.2023 r.

(5) Treść wystąpienia komisarz Kadri Simson na Radzie ds. Środowiska i Energii dostępna jest tutaj: https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/en/speech_23_3826 - publ. z dn. 12.07.2023 r.

(6) Cytujemy za tekstem Jerzego Karwelisa pt. „Eksperyment na ludziach”, których ukazał się w tygodniku „Do Rzeczy” nr 26/533 z dn. 26.06.2023-02.07.2023 r.

(7) Wypowiedź Wael Sawana cytujemy za: https://www.bbc.co.uk/news/business-66108553 - publ. z dn. 06.07.2023 r.

(8) Cytujemy za: https://www.climatechangenews.com/2023/07/06/cop28-fossil-fuel-phase-down-out/ - publ. z dn. 06.07.2023 r.

(9) Cytujemy za: https://www.climatechangenews.com/2023/06/26/what-does-unabated-fossil-fuels-mean/ - publ. z dn. 26.06.2023 r.

(10) Cytujemy za: https://www.netzerowatch.com/government-renewables-dogma-is-blocking-only-viable-solutions-to-the-uks-energy-crisis/?mc_cid=44236e814f&mc_eid=a7a76ea48a – publ. 19.07.2023 r.


Wszechobecna propaganda klimatyczna w mediach głównego nurtu oparta jest o kilka mitów, które są nieustannie promowane wbrew oczywistym faktom i elementarnej wiedzy naukowej, zwłaszcza mit o szkodliwości dwutlenku węgla i jego szczególnej roli gazu cieplarnianego. Poglądy przeciwne i poddające w wątpliwość „ustaloną naukę o klimacie” są zaciekle eliminowane z obiegu publicznego, wszystko po to, by nie dopuścić do powstania nawet najmniejszych wątpliwości wśród polityków, dziennikarzy i wyborców, a już szczególnie dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. W ten sposób bełkot klimatyczny rozlewa się po infosferze publicznej i uniemożliwia rzetelną debatę o przyczynach, skutkach i kosztach „walki z klimatem”. Skala manipulacji i dezinformacji jest na tyle duża, że konieczne jest posługiwanie się zupełnie innymi pojęciami umożliwiającymi prawidłowe nazwanie rzeczywistości bez jej przeinaczania. Prawda sama się nie obroni i wymaga codziennej pracy a zwłaszcza posługiwania się innym językiem niż klimatyczni histerycy i naciągacze. Dlatego misją naszego portalu jest obrona prawdy naukowej i polskich interesów politycznych oraz gospodarczych w czasach inwazji post-prawd, kłamstw i przeinaczeń.

Wszystkim naszym darczyńcom serdecznie dziękujemy. Portal utrzymuje się wyłącznie z prywatnych datków i nie korzystamy z żadnych publicznych pieniędzy. Takie finansowanie gwarantuje nam pełną niezależność a Czytelnikom publikacje, których nie znajdziecie nigdzie indziej. Prosimy o wpłaty na konto w PKO BP SA: 53 1020 2791 0000 7102 0316 5867

Tytuł wpłaty: "Darowizna na stopwiatrakom.eu"

Dziękujemy Państwu za życzliwe wsparcie!