Skip to main content
  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 18 czerwiec 2016

Przedstawiamy streszczenie artykułu, który ukazał pod powyższym tytułem w kanadyjskiej gazecie biznesowej „Financial Post” w dniu 13 czerwca 2016 r.[1]


W przeszłości zajmowaliśmy się nie tyle samą nauką, co organizacjami pozarządowymi, politykami i innymi osobami, które postanowiły posłużyć się nauką jako podporą dla własnych przedsięwzięć politycznych. Łatwo, być może nawet zbyt łatwo jest relacjonować pustogłowie mediów, które bezmyślnie wałkują raporty o tym, że boczek może powodować chorobę serca lub że telefony komórkowe powodują raka. Trudniej jest zająć się dużo większym problemem, jakim jest upadek samej nauki. W zeszłym tygodniu w brytyjskim „The Guardian” Jerome Ravetz, uważany przez wielu za jednego z czołowych filozofów nauki na świecie, przedstawił ocenę tego, co on i wielu innych uważa za „kryzys w nauce”. Ravetz, który od dziesięcioleci ostrzega przed narastającymi wewnętrznymi konfliktami w nauce, uważa, że dzisiaj kryzys ten dostrzega nawet opinia publiczna. „Wobec faktu, że społeczeństwo uświadomiło sobie, że nauka może być niskiej jakości lub skorumpowana, że badania w całych dziedzinach nauki szły przez dziesięciolecia w złym kierunku (np. w dietetyce, w odniesieniu do cholesterolu i cukru), a postępy w innych podstawowych dziedzinach obywają się bez jakiejkolwiek empirycznej weryfikacji (np. teoria strun), naiwny realizm, który wyznawały wcześniejsze pokolenia, okazuje się postawą rodem ze Średniowiecza ze względu na całkowity brak związku ze współczesnymi realiami życia naukowego”.

Obecna rzeczywistość jest taka, że nauka znajduje się na skraju załamania nerwowego. Takie jest przesłanie, bynajmniej nie żartobliwe, książki pt. „Nauka na skraju”, nowej publikacji europejskiego naukowca Andrei Saltelliego i siedmiu innych autorów. „Nauka na skraju” to 200-stronicowy akt oskarżenia skierowany przeciwko zjawisku, które niefachowy czytelnik postrzega jako dramatyczne pogorszenie się stanu nauki we wszystkich dziedzinach – od klimatologii przez badania dotyczące zdrowia aż po ekonomię. Już sama myśl, że „większość opublikowanych wyników badań jest fałszywa”, powinna być sygnałem alarmowym. Niestety, jest jeszcze gorzej. Kryzys podważa te wszystkie rzeczy, które uznajemy za pewniki w nowoczesnej nauce, począwszy od korzystania z wielkich zasobów danych, poprzez komputerowe modele najważniejszych elementów naszego otoczenia społecznego czy gospodarczego lub środowiska naturalnego, a skończywszy na absurdalnym posługiwaniu się metodami statystycznymi w celu uzasadnienia z góry przyjętych wniosków.

Dowodzą tego przykłady zawarte w książce. W rozdziale zatytułowanym „Liczby, które zerwały się z łańcucha”, jeden ze współautorów, Jeroen P. van der Sluijs z Uniwersytetu Bergen, pyta, jak to możliwe, by w artykule opublikowanym w czasopiśmie Science znalazło się twierdzenie, że dokładnie 7,9 procenta (a nie na przykład osiem czy siedem procent) gatunków na świecie może wyginąć na skutek zmian klimatycznych — kiedy całkowita liczba gatunków nie jest znana? Co jeszcze dziwniejsze, artykuł konkluduje, że owe 7,9 procenta dowodzi „wagi szybkiego wdrożenia technologii umożliwiających zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych, a także strategii przechwytywania dwutlenku węgla”. W jaki sposób, pyta van de Sluijs, badacze przeszli od wyginięcia gatunków do sekwestracji węgla? „Wygląda to na wyrażenie opinii bez przedstawienia żadnych argumentów na jej uzasadnienie.”

Inne przykłady pochodzą z ekonomii, czyli nauki, która pełna jest bezzasadnych roszczeń do pewności i zdolności przewidywania przyszłych zdarzeń. W książce „Nauka na skraju” przywołuje się deklarację ekonomisty i laureata Nobla Roberta Lucasa z 2003 r., że „centralny problem zapobiegania depresjom gospodarczym został już rozwiązany”. Wspomina się także wygłoszoną w 2004 r. tezę Bena Bernanke, byłego przewodniczącego amerykańskiego Systemu Rezerwy Federalnej (FED), że udało się poskromić zmienność cyklów gospodarczych. Te i podobne gafy ekonomistów rodzą podejrzenie, że ekonomia „powróciła do stanu niedojrzałości (lub nigdy z niego nie wyrosła)”.

Autorzy „Nauki na skraju” poddali krytycznej ocenie niemal wszystkie dziedziny i praktyki badawcze. W rozdziale poświęconym „nauce opartej na dowodach” (ang. evidence-based science), Andrea Saltelli zarzuca swoją sieć szeroko: „Darmo byłoby oczekiwać, że, na przykład, podejście oparte na modelowaniu umożliwi nam dokładne poznanie zachowań systemów obejmujących instytucje, społeczeństwa, gospodarki czy systemy ekologiczne, skoro w ten sposób nie można było przewidzieć kryzysów o wąsko finansowym czy gospodarczym charakterze. A jednak to właśnie przy użyciu tej techniki próbuje się dokonać analizy kosztów i korzyści (CBA) różnych wymiarów zmian klimatu”. Takie czysto ilościowe podejście do złożonych systemów, twierdzi Saltelli, „sprzyjać może jedynie nadużyciom i korupcji”.

Błędem byłoby podejrzewać, że „Nauka na skraju” jest dziełem prawicowych aktywistów, sceptyków klimatycznych lub zatwardziałych tradycjonalistów. Jest to natomiast książka napisana przez naukowców o różnorodnych zapatrywaniach ideologicznych, których trapi dostrzegalny, fundamentalny upadek nauki, w coraz większym stopniu uwikłanej w rolę dostawcy argumentów dla decydentów politycznych.

Krótko mówiąc, nauka już została skorumpowana.

Tłumaczenie i opracowanie: portal stopwiatrakom.eu

ŹRÓDŁO:

Terrence Corcoran, „Junk Science Week: Science is on the verge of a nervous breakdown”, FP Comment, Financial Post, 13.06.2016 -

http://business.financialpost.com/fp-comment/terence-corcoran-science-is-on-the-verge-of-a-nervous-breakdown