Skip to main content
  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 04 marzec 2018
Ideologia „zrównoważonego rozwoju” zagrożeniem dla Polski

W natłoku bieżących wydarzeń politycznych w Polsce łatwo można stracić z pola widzenia sprawy naprawdę ważne i istotne, które powinny nas stale zajmować. Wbrew temu, co usiłują mówić mainstreamowe media, nie są ważne smog, zmiany klimatu, globalne ocieplenie, elektromobilność czy dekarbonizacja. To tylko nowe acz modne teraz słowa, które zakłamują rzeczywistość. Są one objawami występowania nowej ideologii, która ostatnimi czasy święci swoje triumfy na świecie. Mówimy o Ideologii zrównoważonego rozwoju, która w oficjalny sposób została przyjęta, jako niepodważalna doktryna w ONZ i Unii Europejskiej.

Wydawać by się mogło, że po upadku Związku Radzieckiego zajmowanie się sprawami komunistycznej ideologii będzie wyłącznie zajęciem studentów historii, prawa czy też politologii zgłębiających zagadki „ustroju innego niż wszystkie”. Tymczasem wielokrotnie już pisaliśmy o realnym zagrożeniu, jakie kryje się w ideologii zrównoważonego rozwoju, która pod nową nazwą przemyca do życia publicznego i społecznego idee jawnie komunistyczne. Nazwaliśmy ją zielonym komunizmem, dla odróżnienia go od jego starszego brata spod czerwonej gwiazdy.

W związku z podpisaniem w marcu 2017 r. „Deklaracji rzymskiej” dotyczącej przyszłości Unii Europejskiej opublikowaliśmy tekst analizujący jej treść i odwołania do ideologii zrównoważonego rozwoju. http://stopwiatrakom.eu/okiem-prawnika2/2192-„deklaracja-rzymska”,-czyli-pod-czym-podpisała-się-premier-beata-szydło,-a-czego-na-pierwszy-rzut-oka-nie-widać.html

Napisaliśmy wówczas:

„Projekt europejski” odwołujący się w swojej warstwie ideologicznej do „zrównoważonego rozwoju” odcina się całkowicie od fundamentów cywilizacji łacińskiej, w każdym jej aspekcie. Nie ma w nim miejsca na poszanowanie człowieka, jego przyrodzonej godności i prawa do życia w wolności. Nad wszystkim ma czuwać Unia Europejska, wszechobecna, wszechogarniająca, wszechwładna i nieomylna. Rola państw członkowskich ogranicza się w nim tylko przekazywania decyzji podjętych w „centrali” na poziom regionalny i lokalny celem wykonania.

Mityczny „zrównoważony rozwój” w praktyce narzuca tylko jeden model rozwiązań politycznych, gospodarczych i społecznych dla wszystkich bez uwzględnienia uwarunkowań lokalnych, tradycji i historii poszczególnych społeczeństw. Zza nowej ideologii zrównoważonego rozwoju widać dobrze znany Polakom komunizm, choć już w nowych, europejskich szatach.

Z przykrością należy stwierdzić, że przez ostatni rok, nie wydarzyło się po stronie polskiej nic takiego, co dawałoby nadzieję, że jesteśmy w stanie odwrócić ten trend i zahamować postępy ideologii równoważonego rozwoju.

785.4 cele rozwoju

Zagrożenie nową ideologią jest dzisiaj na tyle realne, że wysuwa się na czoło problemów współczesnego świata, gdyż leży ona u podstaw funkcjonowania ponadnarodowych ośrodków władzy i decyduje o myśleniu przywódców partyjnych czy też urzędników. To właśnie w tej ideologii tkwi źródło nacisków na państwa i społeczeństwa, które kultywują swój język, tradycję i wiarę, by zmieniały się w „społeczeństwo otwarte” wyzute ze swojej tożsamości. Wszystko to, w celu lepszego kontrolowania samych państw i społeczeństw, już na skalę globalną, przez ponadpaństwowe ośrodki władzy umiejscowione dzisiaj m.in. w Komisji Europejskiej czy też w ONZ. Promotorzy tej ideologii nawet tego nie ukrywają, skoro sami deklarują, że:

Globalne wyzwania, przede wszystkim klimatyczne, ale także gospodarcze i społeczne, osiągnęły skalę i poziom złożoności, których nie rozwiążemy na poziomie jednostki czy nawet pojedynczej organizacji. Ogłoszone przez ONZ Cele Zrównoważonego Rozwoju są szansą na to, by zapewnić obecnym i przyszłym pokoleniom lepszą przyszłość. By osiągnąć ten cel, musimy połączyć siły, zastąpić prymat indywidualnego interesu myśleniem w kategorii globalnych, ogólnoludzkich priorytetów – zmienić optykę z „mój świat” na „nasz świat”. [1]

Piszemy o tym dlatego, że wobec tych oczywistych zagrożeń ze strony quasi-religii zrównoważonego rozwoju dla naszej państwowości i kulturowej tożsamości, tak poprzednia, jak i obecna ekipa rządząca, podchodziły co najmniej lekceważąco, skupiając się wciąż na sprawach błahych, bijąc pianę i ignorując wciąż sam problem.

Przykładem takiej ignorancji niech będzie bezmyślne podpisanie Porozumienia paryskiego w 2015 r. w sprawie zmian klimatu i szybkie jego ratyfikowanie, co otworzyło drogę Komisji Europejskiej do przyspieszenia prac nad pozbawieniem państw członkowskich wpływu na ich własną energetykę. A wszystko to pod hasłami walki z globalnym ociepleniem, zmianami klimatu i dwutlenkiem węgla. A przecież „ochrona klimatu”, to zaledwie jeden z kilkunastu obszarów tematycznych będących przedmiotem zainteresowania promotorów nowej ideologii.

Z dzisiejszej perspektywy widać jasno, że to był test dla nowego typu regulacji międzynarodowych, które mają na celu wymuszanie zaciągnięcia konkretnych zobowiązań prawnych i finansowych na państwach, z których potem będą one rozliczane. I znowu, w całej tej operacji nie chodziło o „ratowanie klimatu”, bo ten sobie poradzi sam, ale o stworzenie mechanizmu kontrolowania państw – sygnatariuszy takiej umowy. To się udało i w związku z tym planowane są kolejne światowe porozumienia. Tym razem w sprawie imigracji. Warto zapoznać się oficjalnymi dokumentami ze strony ONZ, które mówią o rozpoczęciu negocjacji, które mają doprowadzić do przyjęcia nowego globalnego porozumienia w sprawie imigracji na konferencji, która przewidziana jest pod koniec 2018 r.

„Cele zrównoważonego rozwoju przyjęte przez światowych przywódców we wrześniu 2015 r. Zmobilizują do wspólnego wyeliminowania wszelkich form ubóstwa, zwalczania nierówności i przeciwdziałania zmianom klimatycznym, wielu przyczyn dużych przesiedleń ludności. Aby osiągnąć Cele Zrównoważonego Rozwoju dotyczące migracji, uchodźców i rozwoju, krajów pochodzenia, tranzytu i przeznaczenia, wymagane jest współdziałanie wokół szeregu wspólnych zasad i podejść, które obejmują skupienie się na rozwoju, prawach człowieka i migracji oraz uchodźcach.” [2]

Zawarcie takiego porozumienia oznacza, że sprawy imigracji podlegałby wówczas prawu międzynarodowemu, a nie krajowemu. Jeśli stroną takiego porozumienia miałaby zostać także Unia Europejska, to możliwość obrony przed tego typu aktami będzie znikoma. Czy i tym razem ta sprawa zostanie zlekceważona przez polskie władze, które w ten sposób są wplątywane w kolejne zależności?

Czym są cele zrównoważonego rozwoju?

Jak o celach zrównoważonego rozwoju (Sustainable Development Goals – SDGs) piszą sami autorzy – „SDGs to ambitny, uniwersalny plan działania, ale także swoiste współczesne esperanto, integrujące pod egidą Organizacji Narodów Zjednoczonych działania rządów, biznesu i organizacji pozarządowych.” [1]

Zwracamy uwagę, że cele zrównoważonego rozwoju dotyczą praktycznie wszystkich aspektów funkcjonowania państw i społeczeństw na całym świecie. Dotyczą też wszystkich aspektów funkcjonowania jednostki w społeczeństwie, kreując ściśle określony wzorzec zachowań. W tym sensie, ideologia zrównoważonego rozwoju w ogóle nie kryje swoich „światowych” ambicji do urządzenia świata według własnego szablonu. Dodajmy, jednego wzorca, dla całego świata, który jest nienegocjowalny, niepodważalny i niezmienialny. Stąd nie wahamy się nazwać tej ideologii totalną, stanowiącą krok na drodze doskonalenia metod „zarządzania" ludzkością.

785. Mapa celów ONZ

Lista celów liczy aż 17 szczegółowo opisanych pozycji, od walki z ubóstwem, przez równość płci, imigrację aż do przeciwdziałania zmianom klimatu i „czystą” energię. Szczegółowy opis celów zrównoważonego rozwoju dostępny jest tutaj: http://www.sdgs.pl/wp-content/uploads/2017/09/opis-sdgs.pdf

Dla porządku zamieszczamy je poniżej:

  1. Zwalczanie ubóstwa
  2. Wyeliminowanie głodu
  3. Zapewnienie życia w dobrym zdrowiu
  4. Wysoki poziom kształcenia
  5. Równość płci
  6. Czysta woda i dobre warunki sanitarne
  7. Czysta i ogólnie dostępna energia
  8. Dobra praca i wzrost gospodarczy
  9. Rozwój przemysłu, innowacji i infrastruktury
  10. Ograniczanie (niwelowanie) nierówności społecznych
  11. Zrównoważony rozwój miast i społeczności
  12. Odpowiedzialna konsumpcja i produkcja
  13. Aktywna ochrona klimatu
  14. Ochrona mórz i oceanów
  15. Ochrona ekosystemów lądowych
  16. Pokój, sprawiedliwość i silne instytucje
  17. Współpraca w osiąganiu wspólnych celów

Lektura powyższych celów wraz z ich szczegółowym opisem sprawia wrażenie, jakby chodziło w nich o sprawy tak oczywiste, że wszyscy powinniśmy się na nie zgodzić bez dłuższego namysłu. W końcu wszyscy chcemy eliminacji ubóstwa i głodu, poprawienia stanu zdrowia i edukacji, ochrony oceanów i lasów, a także żyć w dobrze zorganizowanych miastach.

785.3 Czysta energia

Dopiero uważna analiza całego materiału pokazuje prawdziwe oblicze nowej ideologii. Na przykładzie celu zwanego czystą i ogólnie dostępną energią widać, w jaki sposób opisuje się konkretne zamierzenia biznesowe, tak by nie budziły one niczyjej kontrowersji i by nie zostały w ogóle zauważone. Mechanizm jest prosty. Dużo nic nieznaczących słów przykrywających prawdziwy cel. W przypadku energetyki jest to oczywiście znaczące zwiększenie udziału odnawialnych źródeł energii w globalnym miksie energetycznym (pkt 7.2).

Jak pisaliśmy w publikacji z dn. 27 lutego 2018 r. udział energetyki wiatrowej i fotowoltaiki w globalnym miksie energetycznym wynosi zaledwie 0,8%, czyli jest więcej niż znikomy. [3]

795.2 Światowy mix energetyczny

Stąd też w ogóle nie dziwimy się zwolennikom niektórych odnawialnych źródeł energii, że tak usilnie starają się wypromować swój produkt i narzucić wszystkim innym swój punkt widzenia. Poprzez zmianę sposobu myślenia i postrzegania rzeczywistości osiąga się założone cele biznesowe i polityczne neutralizując zdolność do samodzielnego myślenia i samoobrony.

Pułapka semantyczna

Jak działa taka pułapka? Na poziomie werbalnym wprowadza się prosty podział na ładnych i brzydkich, dobrych i złych, który w przypadku energetyki oznacza podział na technologie „czyste” i „brudne”. W sposób naturalny każdy z nas chciałby identyfikować się z tymi ładnymi, dobrymi i czystymi, więc jeżeli nazwiemy jakąś technologię „czystą”, no to większość ludzi instynktownie ja wybierze, jako coś z czym się identyfikują. W ten sposób „czysta” energia jest dobra i ładna a „brudna” energia jest zła i brzydka.

Z tą oczywistą manipulacją językową mamy do czynienia w przypadku odnawialnych źródeł energii. Ideologia zrównoważonego rozwoju, przy każdej możliwej okazji przemyca i utrwala przekaz, że „czysta” energia pochodzi tylko i wyłącznie z odnawialnych źródeł energii, a najlepiej to już z wiatraków. Jest to nieprawda, ale na tą semantyczną pułapkę daje się nabierać wiele osób. Takich pułapek w przypadku celów zrównoważonego rozwoju jest bardzo wiele i trzeba sobie z nich zdawać sprawę, jeśli mamy świadomie uczestniczyć w życiu publicznym i zachować prawo do decydowania o sobie.

W przypadku ideologii zrównoważonego rozwoju mamy do czynienia z wyrafinowanym intelektualnie projektem, który ma na celu przejęcie kontroli politycznej i gospodarczej nad obecnymi strukturami państwowymi przez organizacje ponadpaństwowe typu Komisja Europejska czy ONZ. Nie są to oczywiście wszyscy uczestnicy tej gry, ale tych przynajmniej widać.

Kanibalizacja struktur państwowych przez ośrodki ponadnarodowe

Analizując możliwe skutki wdrożenia celów zrównoważonego rozwoju w życie, już widać, że ich zasadniczym efektem będzie kanibalizacja struktur państwowych przez globalne struktury polityczne i gospodarcze oraz narzucenie im jednolitego modelu kulturowego i biznesowego, a w dalszej konsekwencji – utrata tożsamości i podmiotowości prawnej. To jest właśnie ten proces, który odbywa się cały czas w Unii Europejskiej rządzonej przez komisarzy bez jakiegokolwiek mandatu politycznego pochodzącego z wyboru. Komisja Europejska, poprzez setki regulacji prawnych (dyrektywy, rozporządzenia, wytyczne, zalecenia, itd.) wdraża w życie program polityczny i gospodarczy, którego nikt nie akceptował i z którym niewiele osób się zgadza poza samą Komisją i jej urzędnikami.

Dzisiaj, ośrodki władzy w Unii Europejskiej owładnięte są przekonaniem, że posiadły absolutny monopol na wiedzę, na władzę i na model rozwoju. Narzucają zatem innym ich własny punkt widzenia i myślenia bez możliwości zrobienia korekty czy też wprowadzenia elementów naturalnie ewoluujących. Sprzeciw budzi, jakakolwiek próba podważania narzucanych przez Komisję rozwiązań. Oporni są przegłosowywani oraz odmawia im się demokratycznego mandatu, nawet jeśli popierani są przez większość społeczeństwa.

Bez większego wysiłku można ustalić, czytając regulacje unijne, że Komisja Europejska już realizuje program zrównoważonego rozwoju, najpełniej wyrażony w Agendzie 2030 opracowanej przez ONZ. Trzeba zawsze pamiętać, że „zrównoważony” rozwój, jest to rozwój „kontrolowany”. W tym przypadku kontrolę sprawują eurokraci i globalne korporacje stojące za tym projektem. Wprowadzenie komunizmu jest bowiem bardzo opłacalnym przedsięwzięciem dla elit kierujących tym procesem, gdyż skutkuje on niewyobrażalną kumulacją kapitału w rękach nielicznej elity, przy jednoczesnym pozbawieniu pozostałych przy życiu jednostek i struktur społecznych czy państwowych kompletnie żadnego znaczenia i wpływu na funkcjonowanie obecnego systemu rządów.

Istotne osłabienie struktur państwowych i brak możliwości sprzeciwu wobec narzucanych przez „centralę” rozwiązań już jest źródłem istotnego konfliktu politycznego w Europie. To właśnie z tego powodu nastąpił Brexit, gdyż Brytyjczycy zauważyli, że ich wpływ na to, co dzieje się w ich kraju nieustannie maleje. Jeśli zwrócimy jeszcze uwagę, że zasadniczy ciężar celów zrównoważonego rozwoju nakierowany jest na obszar kultury, edukacji, rodziny i wolności jednostek, to wyłania się obraz molocha, który przy pomocy sprytnie wyznaczonych celów ingeruje już dzisiaj praktycznie we wszystkie aspekty funkcjonowania życia politycznego, gospodarczego i społecznego. Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że nikt tak skutecznie nie odcina Europejczyków od ich tradycji, historii i kultury jak Unia Europejska.

Warto też pamiętać, że pierwsza rewolucja komunistyczna przeprowadzona w XX wieku w Rosji przybrała za swój cel walkę ze strukturami państwowymi, które były traktowane jako opresyjne i w pierwszym okresie po przewrocie w 1917 r. zostały całkowicie zniesione. Gdy jednak na skutek chaosu wywołanego rewolucją przywrócono administrację, została ona całkowicie podporządkowana celom partyjnym i grze o władzę. To jest prawdziwy dorobek komunizmu. Rządzącej elicie partyjnej wolno było absolutnie wszystko, pod warunkiem, że zostanie to przegłosowane i opublikowane zgodnie z obowiązującymi procedurami.

Eurokraci dobrze wiedzą, że aparat państwowy jest im potrzebny do wdrożenia realizowanych przez nich programów i celów, stąd działają metodycznie i systematycznie. Nie ma potrzeby likwidacji państw, skoro można całkowicie je ubezwłasnowolnić przy pomocy masy przepisów z traktatami na czele i utrzymywać w stanie bezbronności przy pomocy kar finansowych i uzależniając od dotacji (środków pomocowych). W ten sposób podążamy ścieżką zrównoważonego rozwoju, od kryzysu do kryzysu, od łajdactwa i kłamstw, po zwykłą grabież i oszustwo. W miejsce zasad moralnych mających swoje umocowanie w wyznawanym powszechnie chrześcijaństwie, jako fundament życia społecznego pokazuje się nam „cele zrównoważonego rozwoju” i każe się w nie wierzyć, jak w prawdę objawioną. Według pomysłu twórcy „celów zrównoważonego rozwój” - Maurice Stronga, mają one pełnić rolę „nowych dziesięciu przykazań” [4], choć tych „starych” jakoś nikt nie uchylał. A przynajmniej nie jest to nam wiadome.

Opierając swoje działania o „cele zrównoważonego rozwoju” Komisja Europejska podąża utartymi ścieżkami walki z europejską tradycją, kulturą i tożsamością, wywodzącą się ze starożytnej Grecji i Rzymu, zwanej powszechnie „cywilizacją łacińską”. Dzisiaj, oficjalna historia świata liczy się ledwie w dekadach, a jej głownym zagadnieniem jest historia Unii Europejskiej, która jest w epicentrum wszechświata. Brakuje tylko kajzera, by dokończyć budowę nowego imperium.

Piekło jest puste. Wszystkie diabły są tutaj.

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

[1] http://www.sdgs.pl/cele-zrownowazonego-rozwoju/ oraz strona Organizacji Narodów Zjednoczonych poświęcona tej tematyce: http://www.un.org/sustainabledevelopment/

[2] https://refugeesmigrants.un.org/global-response

[3] http://stopwiatrakom.eu/aktualnosci/2453-skąd-świat-bierze-energię-udział-„odnawialnych-źródeł-energii”-i-co-się-za-tym-kryje.html

[4] O śmierci Maurice Stronga pisaliśmy tutaj: http://stopwiatrakom.eu/aktualnosci/1673-globalna-katastrofa-klimatyczna-zmarł-maurice-strong,-najbardziej-wpływowy-człowiek-naszych-czasów.html

stopwiatrakom stopka 1