Opublikowano: 14 marzec 2019
USA: Zima pokazała Amerykanom, jak groźne jest uzależnienie od „pogodowych OZE

Amerykański ekspert w dziedzinie energii Terry M. Jarrett [1] opublikował artykuł podsumowujący doświadczenia z ostrej zimy 2018/2019 z punktu widzenia zaopatrzenia ludności w energię. [2] Poniżej przedstawiamy skrótowe tłumaczenie tego artykułu. Szokująca fala zimna, która ogarnęła północną część USA w styczniu i lutym — atakując ze szczególną siłą Minnesotę i Środkowy Zachód — była pouczającym doświadczeniem dla wielu Amerykanów. Przypomniała nam, że nasze przetrwanie zależy od nowoczesnej infrastruktury. Natura nie jest zawsze miła, a ostrość tych prawdziwie arktycznych warunków zaskoczyła tych, którzy nie byli przygotowani na sytuacje zagrażające życiu.

„(...) Krótko rzecz ujmując, miliony Amerykanów po prostu dowiedziało się, jak istotną rolę w ich codziennym życiu odgrywa „obciążenie podstawowe" w sieci energetycznej.

W Chicago temperatury spadły gwałtownie nawet do -30°C. W stanie Minnesota, w Minneapolis odnotowano -33°C, a w miejscowości Cotton było nawet -49°C (...).

Tak okrutne zimno może mieć nieoczekiwane konsekwencje. Koncern Xcel Energy, który zaopatruje wiele stanów Środkowego Zachodu w gaz i energię elektryczną, ogłosił oficjalne ostrzeżenie dla mieszkańców centralnej Minnesoty, zalecając obniżenie temperatury na domowych termostatach do 15,5°C lub niżej, a także unikanie korzystania z urządzeń gazowych, jak podgrzewacze wody. Później przedsiębiorstwo poleciło swoim klientom, by jeszcze bardziej zmniejszyli temperaturę na termostatach -- do 12,7°C (..).

blizzard 1245929 1280

fot. Pixabay

W Detroit (...) przedsiębiorstwo DTE Energy Co. apelowało do swoich klientów, by ograniczyli zużycie prądu elektrycznego. W wielu regionach stanu Michigan inna spółka energetyczna wezwała swoich odbiorców, by ograniczyli korzystanie z gazu ziemnego. Przedsiębiorstwo to zwróciło się nawet do General Motors o zawieszenie produkcji w kilku zakładach koncernu.

W regionie Chicago wyłączono elektrownie wiatrowe. W takich polarnych warunkach pękają łopaty wiatraków, a przekładnie mogą po prostu ulec zatarciu. Ponieważ warunki wietrzne generalnie pogarszają się w takim zimnym, ciężkim powietrzu, wobec szybko rosnącego zapotrzebowania na energię przedsiębiorstwa energetyczne przerzuciły się na węgiel i gaz ziemny. Serwis Bloomberg News podał, że elektrownie węglowe w tym regionie zmuszone zostały do szybkiego zwiększenia produkcji, „zaspokajając okresowo około połowę zapotrzebowania na energię elektryczną w dwóch sieciach, które obsługują większość regionu (...).”

Mieliśmy do czynienia z warunkami zagrażającymi życiu ludzi. Z tego doświadczenia wynika obowiązek podjęcia takich kroków, które pozwolą zabezpieczyć solidne, niezawodne dostawy energii, zanim nastąpi kolejny, nieoczekiwany gwałtowny zwrot ku groźnym warunkom pogodowym.

W chwili obecnej Ameryka niewątpliwie stoi na rozdrożu. Zwolennicy energetyki wiatrowej i słonecznej domagają się przejścia na energię odnawialną na wielką skalę. Także szybki wzrost krajowej produkcji gazu ziemnego zapoczątkował już zmiany w krajowym profilu wytwarzania energii elektrycznej. Jednak niedawne wielkie mrozy przypomniały nam o potrzebie ostrożnego wyboru takich opcji, które pozwolą zagwarantować ochronę ludzkiego życia.

Nagłe przejściowe ochłodzenie w północno-wschodniej części USA w drugiej połowie 2018 r. spowodowało już wcześniej wyczerpanie zapasów gazu naturalnego i wzrost jego cen. Ze względu na ograniczoną przepustowość gazociągów Nowa Anglia zmuszona była importować gaz płynny z Rosji. Z kolei turbiny wiatrowe i panele słoneczne, które obecnie zaspokajają do 7,6% amerykańskiego zapotrzebowania na prąd elektryczny, będą zawsze wymagały wsparcia rezerwowych mocy, kiedy wiatr nie wieje, a słońce nie świeci.

Nasz kraj musi wziąć pod uwagę, że pośpieszne zamykanie elektrowni węglowych i nuklearnych może narazić USA na niebezpieczeństwo podczas następnej nawałnicy pogodowej. Amerykanie zużywają prawie 4 biliony kilowatogodzin energii elektrycznej każdego roku, z czego połowa pochodzi z węgla i energii nuklearnej. To te elektrownie węglowe i nuklearne muszą dalej zapewniać obciążenie podstawowe i być zdolne raptownie zwiększać swoją produkcję, kiedy pojawią się groźne warunki zimowe.

Jakakolwiek dyskusja na temat przyszłego profilu energetycznego Ameryki musi obejmować środki, które zapewnią zaspokojenie zapotrzebowania na obciążenie podstawowe w każdych warunkach. (...)

logo stop wiatrakom mini[Nasz komentarz] Tegoroczna zima w USA, tak samo, jak i ta zeszłoroczna, dobitnie pokazały, że wyłącznie energetyka węglowa i jądrowa są w stanie zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej. OZE, a już elektrownie wiatrowe w szczególności, są zupełnie nieprzydatne w sytuacjach, kiedy mamy do czynienia z zagrożeniem życia i zdrowia w postaci dotkliwego mrozu. Dlatego wspieranie chimerycznych i nieprzydatnych źródeł wytwórczych należy postrzegać, jako działanie na szkodę bezpieczeństwa energetycznego państwa. Osobę, która doradzałaby nam, by ubrać się w podkoszulek i krótkie spodenki podczas trzydziestopniowego mrozu, każdy z nas wyśmieje od razu, bo doskonale wie, jakie będą konsekwencje takiego zachowania. Tymczasem zwolenników budowy elektrowni wiatrowych traktuje się poważnie i hołubi publicznymi pieniędzmi, zamiast potraktowania ich tak, jak na to zasługują.

Tłumaczenie i opracowanie

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

[1] Terry M. Jarrett jest amerykańskim prawnikiem specjalizującym się w prawie energetycznym. Był członkiem National Association of Regulatory Utility Commissioners (krajowego stowarzyszenia stanowych regulatorów przedsiębiorstw użyteczności publicznej) oraz stanowego organu tego typu w Missouri.

[2] Terry Jarrett, "National View: Deep freeze a chilling reminder we still need coal, nuclear energy", News Tribune 14.02.2019 -- https://www.duluthnewstribune.com/opinion/columns/4571407-national-view-deep-freeze-chilling-reminder-we-still-need-coal-nuclear.  

Hat tip to stopthesethings.com