Opublikowano: 20 maj 2018
Gazociąg Nord Stream 2 powstanie bez względu na opór Polski

Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy wielokrotnie poruszaliśmy sprawę zagrożenia polskich interesów politycznych i gospodarczych niemiecko-rosyjskim sojuszem gazowym. Wskazywaliśmy na istotne zagrożenia związane z tym projektem i … budowa gazociągu Nord Stream 2 właśnie ruszyła na terenie Niemiec. Co prawda Dania i Szwecja jeszcze nie wyraziły zgody na jego budowę na własnych wodach terytorialnych i w strefie ekonomicznej, ale jest to kwestią czasu.

Polskojęzyczny portal DW.pl pisze o tej inwestycji tak:

„Mimo krytyki ze strony Polski, Ukrainy, krajów bałtyckich, USA i Komisji Europejskiej budowa gazociągu Nord Stream 2 nabiera tempa. W tym tygodniu rozpoczęły się pierwsze prace w Zatoce Greifswaldzkiej na niemieckich wodach terytorialnych. Jak poinformowały władze spółki Nord Stream 2, pięć pogłębiarek zaczęło przygotowywać rów, w którym położone zostaną dwie rury. Już na początku maja w Niemczech ruszyły prace lądowe. W niemieckiej miejscowości Lubmin rozpoczęto wykopy i zbrojenie terenu o powierzchni sześciu hektarów. Rozpoczęcie prac było możliwe po tym jak w marcu niemieckie urzędy wydały wszystkie konieczne zezwolenia.” [1]

natural gas 863248 1280

fot. Pixabay/ CC0 Domena publiczna

Nawet w samych Niemczech budowa drugiej nitki gazociągu Nord Stream wzbudza kontrowersje, jednak determinacja kanclerz Merkel, by utrzymać niemiecko-rosyjski sojusz gazowy jest tak duża, że nawet otwarta krytyka ze strony niemieckich polityków na niewiele się zdaje.

„Ale także w samych Niemczech projekt ma wielu przeciwników. Nord Stream 2 ostro skrytykowała ostatnio szefowa partii Zielonych Annalena Baerbock. Jak powiedziała portalowi T-online.de, „rząd Niemiec wchodzi w rolę poplecznika autokratycznego prezydenta Władimira Putina, gazociąg hamuje rozwój alternatywnych źródeł energii i dzieli Europę”. Załagodzić spór próbuje w tym tygodniu niemiecki minister gospodarki Peter Altmaier, który złożył wizytę w Moskwie i Kijowie. Altmaier chce uzyskać gwarancje, że także po zbudowaniu Nord Stream 2 przez terytorium Ukrainy transportowany będzie gaz. Nie wiadomo jednak jak długo miałyby te gwarancje obowiązywać ani jakiej ilości surowca miałyby dotyczyć. Nie wiadomo też, kto miałby takie gwarancje wydać - Rosja, Unia Europejska, czy może obie strony jednocześnie?”

Czy Nord Stream można jeszcze zatrzymać?

Bez względu na zgłaszane z różnych stron zastrzeżenia wobec tego gazociągu (USA  czy nawet Komisja Europejska), polityczna dominacja Niemiec w Europie sprawia, że projekt ten wcześniej czy później ruszy. Jak napisał portal DW.pl „Co prawda kanclerz Angela Merkel przyznała niedawno, że Nord Stream 2 ma wymiar polityczny i nie jest, jak utrzymywała przez lata, tylko projektem biznesowym. Na zatrzymanie budowy może być już jednak za późno. Raz wydanych zezwoleń na budowę nie można tak po prostu cofnąć. Ostatnią nadzieją dla przeciwników gazociągu pozostaje Dania, która jeszcze nie wydała wszystkich pozwoleń na inwestycję.”

logo stop wiatrakom mini[Nasz komentarz] Trudno jest oceniać tę sytuację inaczej niż tylko jako prestiżową porażkę rządu. Wiele spraw można było sobie odpuścić, ale akurat nie tą. Projekt gazociągu Baltic Pipe jest już spóźniony i wcale nie jest powiedziane, że budowa Nord Stream 2 go nie zablokuje, gdyż gazociągi te muszą się skrzyżować i z pewnością sytuacja ta będzie działać na niekorzyść polsko-norweskiego gazociągu. Mści się brak prowadzenia przez polski rząd realnej polityki nastawionej na ochronę polskich interesów ekonomicznych i politycznych, a skoncentrowanie na marketingu politycznym, polityce pustych gestów oraz działaniach zastępczych. Bez względu na przyczynę tego stanu rzeczy należy to spojrzeć trzeźwo, bez emocji i wyciągnąć wnioski.

Po pierwsze, ani Niemcy, ani Unia Europejska nie są wobec naszego kraju solidarne, ani nie grają fair. W razie jakichkolwiek wątpliwości z podjęciem decyzji przez gremia decyzyjne Unii, decydujące znaczenie ma ochrona interesów ekonomicznych Niemiec. Każda sprawa w Unii Europejskiej jest analizowana i rozstrzygana w ten właśnie sposób. Oznacza to, że nasz zachodni sąsiad powinien być traktowany, jako zasadniczy przeciwnik polityczny i gospodarczy dominator, którego wpływy trzeba neutralizować i zwalczać na każdym polu. Chyba, że chcemy w sposób dobrowolny zgodzić się z pozycją wschodnich, polskojęzycznych landów Rzeszy Niemieckiej pomyłkowo nazywanych Unią Europejską.

Po drugie, Unia Europejska nie zapewnia Polsce należytej ochrony prawnej przed dominującą pozycją gospodarki niemieckiej oraz przed szantażem politycznym przy użyciu dostaw rosyjskiego gazu. Wpływy Gazpromu w Komisji Europejskiej są tak duże, że ochrona mniejszych rynków jest iluzoryczna.

Po trzecie, wcale nie jest powiedziane, że USA, który pretenduje teraz do roli ważnego dostawcy gazu LNG do Europy i Polski, może na skutek porozumienia Trump – Merkel, z dnia na dzień porzucić deal z Polską, na rzecz jeszcze lepszego dealu z Niemcami. Dla Anglosasów interesy są najważniejsze, a ze słabego sojusznika żadna korzyść. Skoro Trump podpisał bez żadnych skrupułów ustawę 447, to nie będzie miał żadnych obiekcji z poświęceniem Polski.

Wśród samych przyjaciół psy zająca zjadły

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

[1] http://www.dw.com/pl/nord-stream-2-krytyka-nie-cichnie-ale-prace-nabieraj%C4%85-tempa/a-43805063

O gazociągu Nord Stream 2 pisaliśmy tutaj:

stopwiatrakom stopka 1