Opublikowano: 09 wrzesień 2016
Biopaliwa gorsze od benzyny: „klimatyczna pomyłka” polityki energetycznej.

Czy „polityka energetyczno-klimatyczna” to racjonalny, przemyślany program polityczny, który korzysta ze sprawdzonych narzędzi i środków oraz opiera się na rzetelnej i wiarygodnej analizie długofalowych kosztów i korzyści?

Koszt „walki ze zmianami klimatycznymi” sięga już bilionów dolarów, a to przecież dopiero początek tego przedsięwzięcia. Uzasadnieniem polityki klimatycznej jest teoria globalnego ocieplenia spowodowanego przez emisje dwutlenku węgla będące wynikiem działalności człowieka. Dwutlenek węgla w żadnym innym sensie, tzn. poza teorią globalnego ocieplenia, nie „zanieczyszcza”, ani nie „truje” środowiska – i dlatego nie był uznawany za zagrożenia dla „ochrony przyrody i środowiska” wcześniej.

Z punktu widzenia środków jej realizacji, polityka energetyczno-klimatyczna jest zadziwiającym eksperymentem. Przewiduje radykalną przebudowę podstaw funkcjonowania nowoczesnego społeczeństwa i całego świata. Pal licho bogatych, jak zakochani w idei „nowego, wspaniałego świata” Niemcy, ale na tych samych pomysłach ma być oparty rozwój tzw. trzeciego świata. Dostęp do taniej i niezawodnej energii warunkuje szanse rozwoju gospodarczego dla ogromnej większości ludzi na naszej planecie, którzy żyją w „ubóstwie energetycznym”. Z kolei od rozwoju gospodarczego zależy, czy uda się zatrzymać masową „wędrówkę ludów” za lepszym życiem, która urasta do głównego problemu obecnej „globalizacji”.

BIOPALIWA W POLITYCE KLIMATYCZNEJ

Wsparcie dla biopaliw jest elementem polityki energetyczno-klimatycznej, bez którego nie ma mowy o realizacji jej „celów” i prognoz dotyczących rozwoju OZE. Biopaliwa jako źródło energii tym różnią się od sztandarowych OZE jak wiatr i słońce, że nie są zależne od warunków pogodowych, przynajmniej w bezpośrednim sensie. Biopaliwa odgrywają kluczową rolę, jeśli idzie o „domknięcie” przyszłych generalnych bilansów zużycia energii w perspektywie realizacji „celów klimatycznych”, także w Unii Europejskiej. Poza wszystkim energia z takich OZE nie destabilizuje i nie dezorganizuje systemów dystrybucji energii na skutek zmienności i nieprzewidywalności swojej produkcji.

W imię walki ze zmianami klimatu wiodące kraju Zachodu od lat realizują wielkie programy wspierania produkcji roślin energetycznych. Efektem jest powstawanie monokultur i niszczenie bioróżnorodności w rolnictwie i na terenach wiejskich na ogromną skalę.

Tymczasem nowe badania naukowe dowodzą, że biopaliwa nie są lepsze dla „klimatu” od paliw, na których do tej pory opierał się rozwój gospodarczy. Chodzi tu o nieszczęsne emisje dwutlenku węgla, które wiążą się z produkcją biopaliw. Wsparcie dla biopaliw wpływa UJEMNIE na realizację celów związanych z „ochroną klimatu”, jakie stawia sobie obecna polityka klimatyczno-energetyczna.

Taki sam „efekt klimatyczny” dałoby dalsze stosowanie tradycyjnych paliw (benzyna), które do tej pory opłacało się prywatnemu biznesowi produkować bez ogromnych dopłat publicznych.

Nowe ustalenia można by uznać za tragiczną pomyłkę polityki klimatyczno-energetycznej, która traci ważne narzędzie.

Jednak nie to jest najważniejsze. Dużo bardziej istotny dla ogólnego obrazu obecnej polityki klimatycznej jest fakt, że badania naukowe, o których mowa, są PIERWSZYMI badaniami tego problemu opartymi na danych empirycznych. Dotychczas cała wiedza na temat efektów produkcji roślin energetycznych oparta była na wynikach analiz przy użyciu abstrakcyjnych MODELI.

Mimo to teza o dobroczynnym wpływie biopaliw na klimat jest od lat PODSTAWĄ programów rządowych i gigantycznych wydatków publicznych w wielu państwach, w tym w szczególności w USA. Teraz okazuje się, że nie ma to żadnego uzasadnienia racjonalnego.

Rzeczywiste efekty forsowania biopaliw są kolejną „niespodzianką”, która spotyka współczesnych „planistów klimatycznych”. Ile jeszcze podobnych zaskoczeń czeka nas w przyszłości?

BADANIA NAUKOWE: BIOPALIWA ZWIĘKSZAJĄ, A NIE ZMNIEJSZAJĄ EMISJE DWUTLENKU WĘGLA POWODUJĄCEGO EFEKT CIEPLARNIANY

Przedstawiamy skrótowe tłumaczenie artykułu, który ukazał się w dniu 25.08.2016 r. na renomowanym portalu physic.org [1]. Wytłuszczenia pochodzą od redakcji.

Wbrew ogólnie panującej opinii, emisje dwutlenku węgla zatrzymującego ciepło w atmosferze, jakie powstają przy spalaniu biopaliw nie są w pełni kompensowane przez ilość CO2, ulegającego absorbcji w procesie wzrostu roślin. Tak wynika z badań zespołu naukowego z Instytutu Energii na Uniwersytecie Michigan w USA.

Badania, oparte na danych dotyczących produkcji roślinnej zgromadzonych przez amerykański Departament Rolnictwa, dowodzą, że – przez lata dynamicznego wzrostu produkcji biopaliw w USA -- zwiększona absorpcja dwutlenku węgla przez te uprawy była w stanie skompensować jedynie 37 procent emisji CO2 powstających przy spalaniu biopaliw.

Badacze konkludują, że zwiększone wykorzystanie biopaliw wiązało się ze wzrostem netto —a nie ze zmniejszeniem, jak wielu twierdzi — emisji dwutlenku węgla, które powodują globalne ocieplenia. Ustalenia te mają być opublikowane 25 sierpnia br. na łamach czasopisma Climatic Change.

Szef zespołu badawczego powiedział, że „jest to pierwsze badanie naukowe, w którym dokładnie przeanalizowano emisje dwutlenku węgla na gruntach rolnych, nie ograniczając się tylko do przyjęcia pewnych założeń w tym zakresie". „Jeśli przyjrzeć się temu, co faktycznie zachodzi na ziemi rolnej, to stwierdzi się, że ilość eliminowanego przez rośliny z atmosfery dwutlenku węgla nie wystarcza do skompensowania emisji spalin z samochodów" [w których zużywa się biopaliwa].

W ciągu ostatniej dekady w USA w coraz większym stopniu biopaliwa zastępują ropę naftową na skutek działań politycznych, takich jak wprowadzenie amerykańskiej normy dla paliw odnawialnych (RFS), które promują wykorzystanie biopaliw w transporcie. Zużycie płynnych biopaliw, głównie etanolu z kukurydzy i biodiesla, wzrosło w USA z 1,1 miliarda litrów w 2005 r. do prawie 4 miliardów litrów w 2013 r.

Uzasadnienie ekologiczne opiera się na założeniu, że biopaliwa są zasadniczo neutralne, jeśli idzie o wpływ na klimat, ponieważ dwutlenek węgla uwolniony przy ich spalaniu kompensowany jest przez CO2 pobierane przez uprawy kukurydzy i rośliny w procesie fotosyntezy.

Takie założenie przyjmuje się w modelach tzw. śladu węglowego (carbon footprint models), które stanowią podstawę dla realizacji takich polityk, jak federalna norma dla paliw odnawialnych czy kalifornijska norma dotycząca paliw o niskiej zawartości węgla. Modele te, które oparte są na metodologii tzw. analizy cyklu życia, wykazują generalnie, że biopaliwa z upraw energetycznych pozwalają osiągnąć co najmniej niewielką redukcję netto emisji gazów cieplarnianych w porównaniu do paliw naftowych.

Zamiast szacować ilości emitowanego CO2 przy pomocy modeli, badacze z Uniwersytetu Michigan przeanalizowali rzeczywiste dane dotyczące produkcji rolnej, produkcji biopaliw, produkcji paliw kopalnych oraz emisji pochodzących z samochodów — nie zakładając przy tym z góry, że biopaliwa są neutralne pod względem emisji CO2. Empiryczna analiza naukowców doprowadziła do zaskakującego wniosku.

„Jeśli chodzi o emisje, które powodują globalne ocieplenie, to okazuje się, że biopaliwa są gorsze od benzyny," powiedział szef zespołu badaczy z Uniwersytetu Michigan. Dowodzi to, że założenia, na których opiera się polityka promowania biopaliw ze względu na klimat, są błędne z naukowego punktu widzenia.

„Decydenci polityczni powinni ponownie rozważyć sensowność wspierania biopaliw. Kwestia ta jest od lat przedmiotem kontrowersji. To, co jest tutaj nowego, to niepodważalne dane, pochodzące wprost z pól uprawnych Ameryki, które potwierdzają najgorsze obawy co do szkodliwości biopaliw dla naszej planety".

A TYMCZASEM POLITYKA KLIMATYCZNA W UNII EUROPEJSKIEJ MA KŁOPOTY

Odnosząc się do groźby braku spełnienia przez Irlandię celów unijnych, irlandzki blog energetyczny Irish Energy Blog napisał ostatnio [2]:

Media i lobbyści ciągle straszą karami, które nam grożą [za niespełnienie celów dotyczących ograniczenia emisji CO2 do 2020 r.], jeśli nie podejmiemy natychmiastowych działań – nie tracąc czasu na analizy kosztów i korzyści. Nie mówią nam jednak, że większość krajów Unii prawdopodobnie nie osiągnie swoich celów na 2020 r. Unia Europejska wreszcie przyznała, że biopaliwa to strata czasu. Większość krajów przekonuje się też na własnej skórze, że inne źródła odnawialne, jak wiatr i słońce, nie są tak rewelacyjne, jak sądzono.

Ktoś nadmuchał potężny balon i zapomniał o chłodnej analizie.

Finansowana przez Unię witryna Keep on Track wskazuje, które kraje są na drodze do osiągnięcia ich celów na rok 2020, a które nie są.

Oto lista niektórych z krajów, które NIE są na drodze do realizacji ich celów na rok 2020:

• Portugalia

• Hiszpania

• Francja

• Belgia

• Holandia

• Niemcy

• Słowenia

• Czechy

• Polska

• Słowacja

• Finlandia

• Łotwa

• Wielka Brytania

• Dania (wątpliwe)

• Grecja

Osobiście dodalibyśmy do tej listy Irlandię, która zrobiła bardzo niewiele, jeśli idzie o transport i przedsięwzięcia w ciepłownictwie, skupiając się za to niemal wyłącznie na produkcji prądu z wiatru. Biorąc pod uwagę, że za sześć lub siedem lat około 20% zużywanej elektryczności uzyskiwane będzie z wiatru, jak nadrobimy brakujące 17% w ciągu następnych trzech lat? – i to wobec narastających tarapatów prawnych [dotyczących przede wszystkim pogwałcenia przepisów konwencji z Aarhus przy planowaniu farm wiatrowych].

Wygląda na to, że szykuje się porażka Unii i totalna klęska zielonych lobbystów. Pytanie tylko, czy przyznają, że kompletnie się pomylili?

Opracowanie i tłumaczenie redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

[1] „Biofuels increase, rather than decrease, heat-trapping carbon dioxide emissions: study”, physic.org, 25.08.2016 - http://phys.org/news/2016-08-biofuels-decrease-heat-trapping-carbon-dioxide.html. Jest to omówienie artykułu Johna M. DeCicco et al, „Carbon balance effects of U.S. biofuel production and use”, Climatic Change (2016). DOI: 10.1007/s10584-016-1764-4.

[2] http://irishenergyblog.blogspot.ie/2016/08/most-eu-renewable-targets-will-not-be.html (24.08.2016).