Opublikowano: 14 marzec 2014

Sytuacja w Irlandii, która realizuje bardzo ambitny program rozwoju energetyki wiatrowej, przypomina pod wieloma względami obecne status quo w innych krajach zachodnich. Krótko mówiąc, komórki rządowe zaangażowane w rozwój energetyki wiatrowej blokują badania na temat oddziaływania TW na ludzi.

Irlandzkie ministerstwo zdrowia (Department of Health) dokonało w zeszłym roku przeglądu stanu międzynarodowych badań w zakresie oddziaływania hałasu turbin wiatrowych na ludzkie zdrowie. Zauważmy od razu, że nie podjęto nowych badań epidemiologicznych, lecz ograniczono się do przeglądu istniejącego piśmiennictwa. Pomimo apelów o realizację programu systematycznych badań przez instytucje państwowe, władze w krajach forsujących rozwój energetyki wiatrowej na Zachodzie wciąż jeszcze generalnie pozostają na etapie oceniania wyników dotychczasowych, fragmentarycznych badań w tej dziedzinie.

Irlandzka gazeta The Irish Examiner (wydanie z 03.03.20134 -- http://www.irishexaminer.com/ireland/warning-over-wind-turbine-syndrome-260636.html) dotarła do pisma wysokiego urzędnika ministerstwa (deputy chief medical examiner – zastępcy kierownika pionu badawczo-programowego ministerstwa) z listopada 2013 r., zawierającego wnioski z tego przeglądu istniejącej literatury. W piśmie tym napisano, że co prawda TW nie stanowią zagrożenia dla zdrowia publicznego, ale „istnieje spójny zestaw objawów związanych z syndromem turbiny wiatrowej, który występuje u szeregu ludzi przebywających w pobliżu przemysłowych turbin wiatrowych” (“there is a consistent cluster of symptoms related to wind turbine syndrome which occurs in a number of people in the vicinity of industrial wind turbines”).

Pismo wskazuje dalej, że „istnieją szczególne czynniki ryzyka odpowiadające za występowanie tego syndromu, a objawy te występują u ludzi podlegającym takim czynnikom ryzyka. Osoby takie należy traktować w odpowiedni i wrażliwy sposób, ponieważ przedmiotowe objawy mogą być bardzo wycieńczające” („ there are specific risk factors for this syndrome and people with these risk factors experience symptoms. These people must be treated appropriately and sensitively as these symptoms can be very debilitating”).

Po zakończeniu tego przeglądu Biuro ds. Żywności i Zdrowia Środowiskowego (Food and Environmental Health Unit) ministerstwa zdrowia zwróciło się do ministerstwa środowiska o rozważenie potrzeby zatrudnienia specjalistów, którzy podjęliby badania nad skutkami zdrowotnymi syndromu turbin wiatrowych.

Na marginesie, Ministerstwo Środowiska (Department of the Environment) prowadzi w tej chwili przegląd tzw. Wytycznych dot. Rozwoju Energetyki Wiatrowych z 2006 r. Zauważmy, że rewizji tych wytycznych domaga się 100 lokalnych grup wiejskich protestujących przeciwko dotychczasowej polityce rządu w tej dziedzinie ( http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-25966198).

Ministerstwo Środowiska odrzuciło jednak w/w wniosek resortu zdrowia, ponieważ oparty miał być jedynie na „wstępnym przeglądzie literatury i nie stanowił zalecenia Ministerstwa Zdrowia”.

Następnie sam resort zdrowia wyjaśnił, że konkluzje jego wysokiego urzędnika „nie stanowiły porady eksperta”, lecz jedynie przedstawiały „w ogólnym zarysie stan literatury w tej dziedzinie”.

JEDNOCZEŚNIE JEDNAK resort zdrowia potwierdził, że „osoby zamieszkujące blisko turbin wiatrowych opisują pewien zakres objawów wiążących się głównie z narażeniem na ogólny hałas środowiskowy” (“range of symptoms have been described by people living close to wind turbines mainly related to general environmental noise exposure”).

Przedstawiciel ministerstwa powiedział, że: „Objawy te obejmują bóle głowy, drażliwość, trudności w koncentracji, poczucie znużenia, niepokój i zaburzenie snu, i opisywane są często w powiązaniu ze stanem rozdrażnienia” (“These symptoms include headache, irritability, difficulty concentrating, fatigue, dizziness, anxiety and sleep disturbance, and are often described in relation to annoyance”).

Wreszcie przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia wskazał, że „Każda osoba, która doświadcza tych objawów powinna zwrócić się o poradę medyczną od lekarza rodzinnego, który może być w stanie polecić stosowane leki” .

* * *

W opinii dr Mauriego Johanssona, znanego duńskiego specjalisty zajmującego problemami zdrowotnymi sąsiadów TW, ta ostatnia wypowiedź przedstawiciela irlandzkiego Department of Health wskazuje na „istotną ewolucję” w porównaniu do stanowiska irlandzkiego resortu zdrowia z połowy 2013 r. , chociaż w dalszym ciągu odmawia się niestety uznania oddziaływania wiatraków na zdrowie za problem zdrowia publicznego (wiadomość prywatna).

* * *

Autor artykułu w The Irish Examiner pisze też, że wśród ekspertów nie ma zgody co do tego, czy „syndrom turbiny wiatrowej” naprawdę istnieje, czy też stanowi „psychologiczną reakcję na niezadowolenie spowodowane niechęcią do życia w pobliżu farmy wiatrowej” („it is a psychological response to unhappiness caused by not wanting to live near a windfarm”).

Nam się wydaje, że irlandzki dziennikarz nie rozumie w pełni, co wynika ze stanowiska ekspertów zaprzeczających istnieniu syndromu turbiny wiatrowej. Zaprzecza się tutaj bowiem istnieniu choroby o podłożu przede wszystkim somatycznym, przyznając jednocześnie, że rozbudowa energetyki wiatrowej powoduje masowe zaburzenia o charakterze psycho-somatycznym w bardzo różnych krajach na świecie. Skoro tak, to chyba i z tej hipotezy wynika potrzeba ochrony zdrowia publicznego przed wiatrakami?

* * *

Dla nikogo, kto śledzi praktyki branży wiatrakowej na świecie, nie będzie zaskoczeniem, że przedstawiciele irlandzkiej organizacji lobbystycznej, Irish Wind Energy Association, uznali wyniki przeglądu literatury dokonanego przez irlandzki resort zdrowia za nieporozumienie i przejaw nieuctwa. Bowiem: „szereg wyczerpujących międzynarodowych badań przeprowadzonych na świecie w ostatnich latach wykazało niezbicie, że turbiny wiatrowe nie szkodzą ludziom ("A number of comprehensive studies carried out internationally in recent years have clearly concluded that wind turbines are not harmful to humans ) (http://www.irishexaminer.com/archives/2014/0305/ireland/wind-power-group-slams-health-review-260836.html#at_pco=smlre-1.0&at_tot=4&at_ab=per-14&at_pos=1)

* * *

Nieuctwo, o których mówi lobbysta wiatrakowy, zdaje się jednak nie ograniczać tylko do irlandzkiego ministerstwa zdrowia.

O ochronę przed hałasem TW zwróciły się niedawno do irlandzkiego Ministerstwa Środowiska najważniejsze krajowe organizacje hodowców koni rasowych. Domagają się bezpiecznych odległości od TW, powołując się na szczególną wrażliwość koni na hałas i bodźce wizualne. Decyzje dotyczące lokowania FW muszą uwzględniać sąsiedztwo placówek hodowli i treningu koni. Przedstawiciele tej branży przypominają, że zatrudniają bezpośrednio 14 tys. osób i dają gospodarce irlandzkiej ponad miliard euro rocznie (http://www.irishtimes.com/news/environment/thoroughbred-horse-bodies-warn-wind-turbines-could-affect-investment-1.1702979 )