Opublikowano: 19 luty 2020
Polska i świat potrzebują taniej energii z paliw kopalnych a nie mrzonek o „czystej” energii z wiatraków

Wiemy już, że nie powstanie blok C w Elektrowni Ostrołęka, który miał być opalany węglem. [1] Po odejściu z rządu Morawieckiego, Krzysztofa Tchórzewskiego zabrakło osoby, która rozumiałaby strategiczne znaczenie tej inwestycji dla funkcjonowania polskiego systemu elektroenergetycznego. W ten niechlubny sposób i w zasadzie bez większego szumu pożegnaliśmy się z niezależnością energetyczną na długie lata. Odtąd polska energetyka zajmować się będzie walką ze zmianami klimatu i stawianiem wiatraków gdzie tylko popadnie, a nie dostawami taniej i efektywnie wytwarzanej energii dla ludności i przemysłu. Dopiero po latach zrozumiane zostanie rzeczywiste znaczenie tej decyzji podjętej na szczeblu politycznym.

Zaniechanie budowy nowego bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka jest doskonałym symbolem naiwnej postawy rządu Morawieckiego wobec agresywnej i dewastującej polską energetykę unijnej polityki energetyczno-klimatycznej. Kapitulancka postawa rządu Zjednoczonej Prawicy zaowocowała już polityczną zgodą na nowy unijny cel w postaci „neutralności klimatycznej” w gospodarce do 2050 r. a wcześniej rozstrzygnięciem aukcji na wiatraki, w wyniku której powstaną w Polsce elektrownie wiatrowej o mocy ok. 2.500 MW. Do tej układanki dochodzi też uparcie lansowany pomysł budowy farm wiatrowych na Bałtyku, których budowa i utrzymanie będzie kosztowało polskiego podatnika miliardy złotych rok w rok przez najbliższych 15-20 lat. Do tej układanki brakuje już tylko zmiany ustawy odległościowej w kierunku korzystnym dla inwestorów, a szkodliwym dla społeczności lokalnych. Z pewnością ministerka Emilewicz, znana wielbicielka wiatraków – odpowiedzialna teraz m.in. za planowanie przestrzenne – już coś po cichu przygotowuje, by po wyborach prezydenckich ogłosić projekt niszczący zasadę 10H przy lokalizacji farm wiatrowych.

Wspierając budowę OZE w Polsce i godząc się na unijną politykę klimatyczną w prosty sposób tracimy ostatni przyczółek suwerenności, jaki nam pozostał po akcesji do Unii Europejskiej, czyli własną energetykę potrafiącą zaspokoić wszystkie krajowe potrzeby energetyczne. O ile nic nie zmieni się w otoczeniu zewnętrznym, to taka sytuacja skutkować będzie przez najbliższe lata, stałym wzrostem cen energii w Polsce oraz radykalnym spadkiem konkurencyjności naszej gospodarki, co zazwyczaj objawia się bezrobociem i drożyzną. Taki był i jest zamierzony cel niemieckiej Energiewende – podbój całej Europy bez użycia wojska, a jedynie przy pomocy unijnej biurokracji i prawa. Dlatego polskie uczestnictwo w unijnych strukturach politycznych i gospodarczych rodzi konflikty, bynajmniej nie dzieje się to z braku entuzjazmu do europejskiej integracji, lecz jest wynikiem sposobu budowy unijnego państwa poprzez odgórne narzucanie systemu wartości oraz reguł gospodarczych metodami prawniczymi i sądowymi.

Tak naprawdę dzisiaj zasadniczym pytaniem stojącym przed polskim społeczeństwem, a w konsekwencji i rządem, jest to czym mamy zastąpić używane w energetyce i ciepłownictwie paliwa kopalne, jeśli zaakceptowaliśmy już „neutralność klimatyczną”? Czym mamy zastąpić węgiel? Czym mamy zastąpić ropę naftową? Czym mamy zastąpić gaz ziemny? I jaką dzisiaj słyszymy odpowiedź od rządu Morawieckiego? Oczywiście, że budujmy wiatraki. Takie są rzeczywiste konsekwencje wspierania unijnej polityki klimatycznej i dalszego utrzymywania politycznego poparcia dla Unii. Warto zapamiętać, że Unia Europejska = wiatraki pod każdym domem w Polsce.

Geostrategiczny wymiar energetyki i gazownictwa niestety, ale przerasta większość polityków w Polsce, którzy nie umieją dostrzec prawdziwych trendów politycznych i gospodarczych, powtarzając banialuki z mediów i teksty lobbystów zasłyszane gdzieś przy kolacji czy lunchu. Polska polityka jest zwyczajnie niemerytoryczna, a polega w gruncie rzeczy na generowaniu hałasu i zamieszania wokół siebie. Piszemy o tym dlatego, że nawet gdyby dostarczyć politykom mnóstwa dowodów, opracowań i dokumentów na ten temat, to nie tylko, że nie przeczytają oni cokolwiek nie napiszemy. A jak już przeczytają, to i tak nie zrozumieją, albo zapomną o wszystkim.

Jeśli dzisiaj ceny emisji uprawnień do emisji CO2 kosztują 25,5 euro/t a rząd już teraz rezygnuje z budowy niezbędnej dla prawidłowego funkcjonowania systemu elektroenergetycznego nowoczesnej i efektywnej elektrowni węglowej, to znaczy, że zna już odpowiedzi na powyższe pytania i tylko nie chce publicznie powiedzieć, że wracamy do budowania wiatraków na potęgę. Zaniechanie budowy bloku C w Elektrowni Ostrołęka jest po prostu probierzem prawdziwości zamiarów rządu Morawieckiego w sprawie energetyki. Węgiel odchodzi w przeszłość, a rządzić będą wiatraki. To jest prawdziwy program tego rządu. Jeśli pod koniec roku ceny uprawnień do emisji CO2 wzrosną do 50-55 euro/t, to z dnia na dzień rząd będzie zamykać energetykę węglową, gdyż zwyczajnie ona zbankrutuje, chyba, że ceny energii wzrosną o 300% albo jeszcze więcej.

Niestety, w sytuacji, w której się teraz znaleźliśmy, górnicze protesty i wysypywanie węgla pod biurami poselskimi posłów PiS niewiele dadzą. Rząd Morawieckiego uległ już całkowicie klimatycznej propagandzie i nie zrobi nic, by ratować polskie górnictwo oraz energetykę węglową poza pustym gadaniem. Wiatrakowi lobbyści w rządzie i poza nim zrobią wszystko, by zniszczyć energetykę konwencjonalną w Polsce i uzależnić nas od importu energii zza granicy, czyli głównie Niemiec. Warto zadawać członkom rządu, posłom i senatorom Zjednoczonej Prawicy czym będziemy ogrzewać mieszkania, jak porzucimy węgiel? Czym będziemy się poruszać po drogach, jak Unia zakaże nam jeździć samochodami z silnikami spalinowymi? Co będziemy jedli, jeśli zostanie mocno opodatkowane mięso?

A tymczasem na świecie rosną emisje CO2, co pokazuje jakim bezsensem jest europejska polityka klimatyczna i walka z paliwami kopalnymi. Jest to podcinanie gałęzi rozwoju gospodarczego w całej Europie, gdyż jakiekolwiek obniżki emisji CO2 w Unii zostaną błyskawicznie nadgonione przez Chiny i Indie. [2] Wystarczy spojrzeć na poniższy wykres, by to zrozumieć.

1128.1 Rys. Zużycie paliw kopalnych

Źródło: https://www.carbonbrief.org/analysis-global-fossil-fuel-emissions-up-zero-point-six-per-cent-in-2019-due-to-china

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

[1] B.Oksińska, „Węglowy pociąg musiał włączyć hamulec”, Rzeczpospolita z dn. 17.02.2020 r., dział „Ekonomia&Rynek”.  https://energia.rp.pl/energetyka-zawodowa/20287-ostroleka-c-fiasko-weglowej-polityki-rzadu

[2] https://www.carbonbrief.org/analysis-global-fossil-fuel-emissions-up-zero-point-six-per-cent-in-2019-due-to-china