Opublikowano: 24 październik 2016
Co wynika z ratyfikacji przez Polskę „Porozumienia Paryskiego”?

Sejm w ekspresowym tempie uchwalił ustawę o ratyfikacji Porozumienia paryskiego do Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu, sporządzonej w Nowym Jorku dnia 19 maja 1992 r., przyjętego w Paryżu w dniu 12 grudnia 2015 r. i już w dniu 6 października 2016 r. ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw (Dz. U. z 2016 r., poz. 1631). Między innymi dzięki tej ratyfikacji Porozumienie Paryskie weszło w życie.

Skoro Porozumienie jest już obowiązującym prawem, to warto na spokojnie zapoznać się z jego treścią, bo pewnie poza nielicznymi osobami w Ministerstwie Środowiska nikt tego nie czytał i nie analizował. Dlatego publikujemy poniżej pełną polską wersję „Porozumienia Paryskiego” wraz z tekstem uzasadnienia do ustawy ratyfikacyjnej, by wskazać na najważniejsze postanowienia tego dokumentu i zastanowić się nad jego skutkami.

(1) Cele Porozumienia Paryskiego

U podstaw zawartego Porozumienia leży przekonanie, że zachodzące zmiany klimatyczne na Ziemi wymagają przeciwdziałania i to ze strony wszystkich państw w skali całego świata.

„Zmiany klimatu to problem o wymiarze globalnym, dla którego jedynym skutecznym rozwiązaniem jest skoordynowane globalne działanie całego świata. Tylko ogólnoświatowa transformacja w kierunku gospodarki niskoemisyjnej oraz dopasowane do potrzeb poszczególnych państw działania adaptacyjne mogą zapewnić pożądane rezultaty w walce z globalnymi zmianami klimatu oraz ograniczyć zagrożenie dla wzrostu gospodarczego i zatrudnienia” (fragment z uzasadnienia ustawy)

Artykuł 2 Porozumienia wskazuje trzy cele do osiągnięcia na poziomie światowym (globalnym), które mają być odpowiedzią „na zagrożenie związane ze zmianami klimatu, w kontekście zrównoważonego rozwoju i wysiłków na rzecz likwidacji ubóstwa”. Są to:

(a) Ograniczenie wzrostu średniej temperatury globalnej do poziomu znacznie niższego niż 2 ºC powyżej poziomu przedindustrialnego oraz podejmowanie wysiłków mających na celu ograniczenie wzrostu temperatury do 1,5 ºC powyżej poziomu przedindustrialnego, uznając, że to znacząco zmniejszy ryzyka związane ze zmianami klimatu i ich skutki;

(b) Zwiększenie zdolności do adaptacji do negatywnych skutków zmian klimatu oraz wspieranie odporności na zmiany klimatu i rozwoju związanego z niską emisją gazów cieplarnianych w sposób niezagrażający produkcji żywności; oraz

(c) Zapewnienie spójności przepływów finansowych ze ścieżką prowadzącą do niskiego poziomu emisji gazów cieplarnianych i rozwoju odpornego na zmiany klimatu.

Warto zwrócić uwagę na punkt (a), gdyż jest on traktowany jako kluczowy. Wyraża on przekonanie stron konwencji, że wzrost średniej temperatury na Ziemi powyżej 2ºC przyniesie katastrofalne skutki klimatyczne.

„Według Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC), żeby uniknąć katastrofalnej zmiany klimatu, konieczne jest ograniczenie wzrostu średniej temperatury globalnej poniżej 2°C względem czasów przedindustrialnych. Wymaga to zatrzymania koncentracji dwutlenku węgla w powietrzu na poziomie poniżej 450 ppm (cząstek CO2 na milion cząstek powietrza), co jest możliwe pod warunkiem ograniczenia globalnych emisji CO2 o 40–70% do 2050 r. względem 2010 r.” (fragment z uzasadnienia ustawy)

(2) Zasadnicze mechanizmy Porozumienia Paryskiego

Zgodnie z zawartym Porozumieniem podstawowym sposobem radzenia sobie ze zmianami klimatycznymi są krajowe zobowiązania do redukcji emisji - wkłady do Porozumienia (ang. nationally determined contributions – NDCs). Są one ustalone w inny sposób niż w poprzednich porozumieniach (Protokół z Kioto), gdyż zakładają cykliczność wnoszonych wkładów (kontrybucji) do Porozumienia. Każdy kolejny wkład na poziomie krajowym związany z redukcją emisji powinien być większy od poprzedniego i odpowiadać możliwościom konkretnego państwa. Aby zapewnić wykonalność Porozumienia wprowadzono stały mechanizm odnawiania krajowych wkładów (kontrybucji) takich jak: globalny przegląd, zakomunikowanie krajowych wkładów, czas na ocenę przejrzystości, finalizacja krajowych wkładów, wdrożenie i kolejny globalny przegląd. Innymi słowy Porozumienie Paryskie ma zatem charakter umowy zobowiązującej państwa do stałego działania na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych na poziomie gospodarek krajowych. Co więcej, strony Porozumienia zobowiązały się do regularnego przekazywania do sekretariatu Konwencji Klimatycznej, co najmniej co dwa lata, krajowych raportów inwentaryzacyjnych, regularnego przekazywania danych umożliwiających sprawdzenie postępu we wdrażaniu krajowych wkładów, przechodzenia przez przegląd ekspercki przekazywanych danych. Ustanowiono zatem zewnętrzny mechanizm weryfikacji danych o emisjach na poziomie krajowym, który w szczegółach będzie jeszcze dopracowywany w kolejnych latach na konferencjach COP.

Dodatkowym mechanizmem wspierającym realizację celów klimatycznych jest zobowiązanie się państw – Stron Porozumienia do podjęcia działań adaptacyjnych (art. 7) m.in. przez opracowanie narodowych planów czy strategii adaptacyjnych do zmian klimatu. Cechą Porozumienia jest przyjęcie, iż konkretne działania adaptacyjne muszą być dostosowane do uwarunkowań przyrodniczych konkretnego państwa i w związku z tym powinny być ustalane na poziomie krajowym, a nie międzynarodowym.

(3) Skutki wejścia w życie Porozumienia Paryskiego

W uzasadnieniu do ustawy ratyfikacyjnej wskazano na kilka obszarów, na które będzie oddziaływać Porozumienie. Zawarta tam analiza jest jednak pobieżna i powinna zostać przeprowadzona ponownie ze szczególnym uwzględnieniem wpływu Porozumienia na kształt unijnej polityki klimatyczno-energetycznej do 2030 r. i jej skutków finansowych. Wieloaspektowość Porozumienia oznacza, że nie jest to zadanie tylko dla Ministerstwa Środowiska, ale dla całego rządu.

Trzeba podkreślić, że o ile samo Porozumienie stwarza szanse na opracowanie indywidualnej ścieżki dojścia do gospodarki niskoemisyjnej uwzględniającej polskie interesy polityczne i gospodarcze, o tyle wewnętrzne regulacje Unii Europejskiej są oparte o zupełnie inne podejście, tj. sztywno wyznaczone cele do realizacji przez poszczególne kraje członkowskie. Nie ma tutaj miejsca na dostosowanie strategii do krajowych uwarunkowań społecznych i gospodarczych. Ostatnie komunikaty z Ministerstwa Środowiska wskazują na to, że istnieje szansa na zmianę podejścia do polskiej gospodarki ze strony organów unijnych por. publikację z dn. 13.10.2016 r.1) choć musi to znaleźć swoje odzwierciedlenie w oficjalnych dokumentach. Inaczej będą to tylko puste deklaracje.

Ratyfikacja Porozumienia Paryskiego wiąże się też z przyjęciem konkretnych zobowiązań prawnych na poziomie międzynarodowym. Najważniejsze z nich dotyczą:

a) opracowania wkładów (kontrybucji) na rzecz łagodzenia zmian klimatu w postaci ograniczania emisji i rozliczanie się z działań podejmowanych do jego wypełnienia (art. 4);

b) opracowania planów adaptacji do zmian klimatu, które zgodnie z art. 7 mogą obejmować:

- realizację działań, przedsięwzięć lub wysiłków adaptacyjnych,

- proces formułowania i wdrażania krajowych planów adaptacji,

- ocenę skutków zmian klimatu i narażenia na nie, mając na względzie określenie działań ustalanych na poziomie krajowym, z uwzględnieniem narażonych osób, miejsc i ekosystemów,

- monitoring i ocenę planów, polityk, programów i działań adaptacyjnych oraz uczenie się na ich podstawie, oraz

- budowanie odporności systemów społeczno-gospodarczych i ekologicznych, między innymi poprzez dywersyfikację gospodarczą i zrównoważone zarządzanie zasobami naturalnymi;

c) zapewnienia edukacji, szkoleń, świadomości społecznej, udziału społeczeństwa i powszechnego dostępu do informacji dotyczącej zmian klimatu (art. 12);

d) dostarczania informacji niezbędnych do śledzenia postępu we wdrażaniu i realizacji jej wkładu ustalonego na poziomie krajowym oraz raportu krajowego z inwentaryzacji antropogenicznych emisji gazów cieplarnianych pochodzących ze źródeł i usuwania przez pochłaniacze, opracowany z zastosowaniem metodologii dobrych praktyk zatwierdzonych przez Międzyrządowy Panel do spraw Zmian Klimatu (art. 13).

W konsekwencji konieczne jest opracowanie i wdrożenie na poziomie krajowym polityki klimatycznej, która jako osobny program rządowy umożliwi koordynowanie prac związanych z realizacją porozumienia. Ratyfikowana umowa międzynarodowa musi być realizowana w praktyce. Tym bardziej, że Polska ze swoją energetyką opartą na węglu traktowana jest jako hamulcowy unijnej polityki klimatyczno-energetycznej i antywzór do naśladowania. Nie da się ukryć, że taka polityka klimatyczna musi iść w parze z polityką energetyczną i ogólną strategią gospodarczą rządu. Inaczej za dwa/trzy lata będziemy w tym samym miejscu. Innymi słowy, nie wystarczy ratyfikować Porozumienie, trzeba wiedzieć co dalej z nim zrobić.

(4) Jak wykorzystać Porozumienie Paryskie do własnych celów?

Odkładając na bok fundamentalną kwestię czy państwa i ich aparat administracyjny są w stanie w jakikolwiek sposób zapobiegać zmianom klimatycznym na Ziemi, to warto wprost postawić pytanie – do czego Polsce może się zawarte Porozumienie przydać i jak można wykorzystać je na własną korzyść?

Oczywistym jest argument, że można przy jego pomocy wywierać nacisk na Komisję Europejską w celu modyfikacji unijnej polityki klimatyczno-energetycznej w kierunku korzystnym dla polskiej gospodarki. Ministerstwo Środowiska wprost mówi o tym, że należy interpretować pakiet klimatyczno-energetyczny w duchu Porozumienia Paryskiego, które umożliwia kompensację emisji poprzez pochłanianie emisji CO2 m.in. przez lasy czy glebę. Jest to dobry kierunek działania, bo merytoryczny argument trafi nawet do laika, który powinien wiedzieć, że rośliny zielone pochłaniają dwutlenek węgla. Rzecz w tym, by działania na rzecz wdrożenia Porozumienia w Polsce skoordynować pomiędzy ministerstwami i sprzedawać „w pakiecie” wiele rozwiązań, które umożliwią wyjście obronną ręką z absurdu jaką jest unijna polityka klimatyczno-energetyczna skoncentrowana do tej pory na budowie wiatraków i paneli fotowoltaicznych. Tymczasem przy prowadzeniu „polityki klimatycznej” Minister Środowiska może szukać wsparcia przede wszystkim u:

- Ministra Infrastruktury i Budownictwa, gdyż ograniczanie emisji CO2 w transporcie jest i będzie ważnym elementem strategii klimatycznej. Stąd już niedaleko do programu pełnej elektryfikacji transportu publicznego w Polsce, tj. transportu kolejowego i komunikacji miejskiej (tramwaje, trolejbusy i kolej miejska). Krajowi producenci taboru szynowego i autobusowego są w stanie wykonać każde zamówienie. W to myślenie wpisuje się też budowa samochodu elektrycznego siłami krajowych grup energetycznych;

- Ministra Infrastruktury i Budownictwa w zakresie budownictwa. W tym obszarze jest dużo do zrobienia w zakresie efektywności energetycznej budynków i wprowadzenia na szeroką skalę technologii budowania budynków publicznych i mieszkalnych, które da się zakwalifikować jako niskoemisyjne;

- Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, gdyż nakłady na drogi wodne nie tylko zmniejszą koszty transportu, ale sam transport rzeczny jest w zasadzie bezemisyjny, więc warto go rozwijać;

- Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, gdyż zwierzęta hodowlane emitują sporo gazów cieplarnianych i warto pracować nad rozwiązaniami, które nie będą zmniejszały pogłowia tych zwierząt w Polsce a dadzą się podciągnąć pod ograniczanie emisji. Dobrym rozwiązaniem będzie też zwiększanie zalesiania, zwłaszcza gruntów ornych słabszych klas;

- Ministra Energii, gdyż przez modernizację ciepłownictwa, rozwój energetyki cieplnej w oparciu o krajowe zasoby geotermalne, a także gazyfikację węgla da się zmniejszyć emisję CO2. Krajowe zasoby węgla są na tyle duże, że śmiało można uruchomić produkcję gazu syntezowego, metanolu czy amoniaku, co nie tylko poprawi sytuację górnictwa, ale da mu perspektywę rozwoju (stałe zamówienia na węgiel). Nawet koncepcję „rynku mocy” też można obudować argumentacją związaną z realizacją programu niskiej emisji. Wtedy cały ten pomysł da się sprzedać Komisji Europejskiej.

Z tego krótkiego przeglądu pomysłów widać, że da się w Polsce prowadzić „politykę klimatyczną”, a nawet wdrażać gospodarkę niskoemisyjną, nie włączając do tego odnawialnych źródeł energii. Skoro już zostało ratyfikowane Porozumienie Paryskie, to przekujmy to na korzyść dla polskiej gospodarki. Da się w ten sposób wygenerować miejsca pracy, poszerzyć bazę podatkową, poprawić infrastrukturę i rozwijać nowe technologie. Aby uwolnić się od koszmarnych pomysłów na politykę klimatyczno-energetyczną płynących z Berlina i Brukseli warto pokazać pakiet własnych rozwiązań, które mogą być u nas realizowane i które będą wzmacniać polski potencjał gospodarczy. Nie musimy kopiować cudzych pomysłów i powielać tych samych błędów, takich jak koszmarnie droga niemiecka „Energiewende”.

Nie budujmy wiatraków, sadźmy lasy.

Marcin Przychodzki

Redakcja stopwiatrakom.eu

Źródło:

www.sejm.gov.pl

1) http://www.stopwiatrakom.eu/aktualnosci/2015-minister-%C5%9Brodowiska-o-dalszej-roli-w%C4%99gla-w-polskiej-gospodarce-po-ratyfikacji-porozumienia-paryskiego.html



{pdf=http://stopwiatrakom.eu/images/pdf/Ustawa-ratyfikacyjna_Porozumienie_Paryskie.pdf|100%|500}

{pdf=http://stopwiatrakom.eu/images/pdf/Uzasadnienie_do_ustawy.pdf|100%|500}

{pdf=http://stopwiatrakom.eu/images/pdf/Porozumienie-Paryskie_tekst.pdf|100%|500}